środa, 29 grudnia 2021
Nie tak miało być
sobota, 25 grudnia 2021
Witam
czwartek, 11 listopada 2021
Trudno pisać w fonie
sobota, 23 października 2021
Kontrola
środa, 13 października 2021
Zycie z wyrokiem
sobota, 9 października 2021
Diagnoza, boje się
piątek, 24 września 2021
Ups nie jest łatwo
środa, 15 września 2021
Nie jest latwo
środa, 8 września 2021
Coraz lepiej
poniedziałek, 6 września 2021
kolejny etap
sobota, 4 września 2021
Oh ta Funia
środa, 1 września 2021
Ups
poniedziałek, 30 sierpnia 2021
Mała cwaniara
Nie jest łatwo
czwartek, 26 sierpnia 2021
Ręce opadają
wtorek, 24 sierpnia 2021
Pólmetek
piątek, 20 sierpnia 2021
Ups
Potrzeba metodą wynalazku
czwartek, 19 sierpnia 2021
rekonwalescencja
poniedziałek, 16 sierpnia 2021
Juz w domu
niedziela, 15 sierpnia 2021
Wsparcie
Przechodzimy trudny czas. Mam wsparcie w sąsiadach A moja sunia w psich przyjaciolach. Nie ma spaceru aby nie dostała buziaka od swoich przyjaciół. To cudowne Największe wsparcie człowiek otrzymuje tam gdzie najmniej się tego spodziewamy. Smutne że w takich chwilach ktoś próbuje mnie pouczać. Cóż ostatnio jest modne będąc winnym obrażać się. Jutro o 10 operacja.
Ufam, że damy radę.
czwartek, 12 sierpnia 2021
Operacja
W poniedziałek Funisia idzie pod noz. Nie znam jeszcze godziny wiem tylko, że przed południem.
Musi być dobrze
środa, 11 sierpnia 2021
Diagnoza
Przeraża mnie guzek listwy mlecznej
Czekamy na operację, potem kolejny stres czekanie na wyniki histopatologii .
Prosimy o dobrą energię kciuki i dobre mysli
niedziela, 8 sierpnia 2021
Złe wieści
Funia dostaje leki , po antybiotyku którym miałam spryskiwać naczyniaka wystąpiło uczulenie. Dostała kolejne leki, chodzi w kaftaniku. i po niedzieli nastąpi to czego najbardziej się boje czyli zabieg. Najtrudniejsze jest to, że nie mogę Im pokazać jak bardzo się boję.
Proszę o kciuki i wsparcie.
sobota, 31 lipca 2021
Ups nie jest łatwo
To moje dziewczyny ,fotka zrobiona przed chwilą. Maksi ma się dobrze, a Funia nosi kubraczek..
W poprzednia niedzielę na drugi spacer wyszłam dopiero ok 17. po powrocie, Funia usiadła przy otwartym oknie i po chwili dostała drgawek. Wieczorem obejrzałam brzuszek i zamarłam. Coś co miała pod skórą długo, wywaliło dotknęłam palcem i skóra została mi na czubku palca. pojawił się czerwony placek (wyglądało to jak żywe "mięso",.polałam wodą utlenioną, spryskałam lekarstwem. Wczoraj mimo ogromnego zmęczenia, zabrałam Funię do weta.
Pani doktor rozwiała moje najgorsze obawy. To co wyszło to naczyniak.Przez tydzień spryskuje antybiotykiem i aby nie lizała musi nosić ubranka . Po tygodniu kontrola i decyzja wycinamy czy nie?
Trzymajcie kciuki proszę.
piątek, 16 lipca 2021
Trudny czas
Zdrowotnie całkiem nieźle. Funia ma dobre wyniki krwi. Maksi gubi kilogramy biorąc leki na tarczyce.
Nic tylko się cieszyć ale jest jedno ale... upały, burze.
Dziewczynom posiwiały pyszczki. Jak się ochłodzi napiszę.
piątek, 18 czerwca 2021
Ups jakie to było trudne..
Funisia miała pobierana krew na badania.Utrzymanie jej było ogromnym wyzwaniem. Krzyczała, wiła się i wyrywała. Trzymałam mocno prosiłam aby była spokojna. Maksi została w domu gdyż by biegała wokół stołu i nakręcała Funię. Krew udało się pobrać. ale gdy zobaczyłam plamkę krwi na stole poczułam, że miękną mi nogi i dosłownie chwila a straciłabym przytomność. Tak mam od zawsze.
Przeprosiłam pana doktora za Funię i za mnie. Jednak lekarz ciepłym głosem powiedział " ona się bala inaczej by nas pogryzła. Funia gdy już została postawiona na podłodze, popatrzyła z uznaniem na lekarza , zupełni jakby chciała powiedzieć |ojej nareszcie ktoś mnie rozumie.
Następny dzień był równie trudny. Można było odebrać wynik. W strachu weszłam do gabinetu i gdy usłyszałam ze wyniki są dobre aż się popłakałam z radości.
Czy można mieć lepsze wiadomości?
Moje najdroższe skarby kochane dwa. Gdy czekałam w nerwach na wyniki badań Dama chodziła za mną po mieszkaniu i kładła łepek na mojej stopie. Po wyjaśnieniu ona , już zajmuje się tylko sobą.
niedziela, 6 czerwca 2021
UFFFFF
Chyba wychodzimy na prostą. Funia dzisiaj kończy antybiotyk i lek osłonowy. Maksi jeszcze będzie brała leki. Chciałam ostrzec innych przed przychodnia, ale skasowano mój wpis. trudno.
Moje dziewczyny znów mnie zaskoczyły. Kupiłam sporą maskotkę żabkę. Zanim ją wyjęłam z torby zabrałam sunie w odwiedziny do pracy. Moja zmienniczka lubi takie odwiedziny. małe dostają smaczki i Funia musi sobie "pogadać". Koleżanka spytała Funię jak podoba się jej żabka. Ups ona jej nie widziała wtedy.
Po powrocie do domu wyciągnęłam maskotkę , Funia jak oszalała rzuciła się na żabkę. Nie dałam jej szarpać. Sunia po chwili odpuściła i żabę mogłam spokojnie przytulić. Wzrok suni był pełen rozgoryczenia i żalu Jak mogłam? Maksi obserwująca mnie jak tulę maskotkę. Wstała, podeszła bliżej, odepchnęła pluszaka i mocno przytuliła się do mnie. Byłam zszokowana. Pozwoliłam dziewczynom bawić się żabką, trudno muszę się nią podzielić. Maksi była szczęśliwa , Funia po jednodniowym fochu pokazała radość z nowej zabawki.
czwartek, 20 maja 2021
Znów kłopoty
Wczoraj wieczorem Funia źle się czuła, miałam nadzieję, że samo przejdzie. Dzisiaj rano nic nie zauważyłam, poszłam sama do przychodni po tabletki dla Maksi. Makusia ma w moczu trochę białka, powodem są zbyt niskie wyniki tarczycy. Znów mało nie dostałam zawału po rozmowie z p. Doktor.
Czemu? bo poprzednia weterynarz od razu podawała antybiotyk tłumacząc ze jest stan zapalny w organizmie. Efekt, Maksi coraz gorzej oddychała, miała coraz mniej sil aż ja odmawiałam podawania kolejnej serii antybiotyków. I tak w koło.
Wystarczyło zrobić badanie krwi i wszystko jasne. Jak ta baba mogła. Zamiast wyciszyć się to ja po wyjściu z gabinetu zalewam się łzami. To łzy radości zmieszane z przerażeniem. Ona mogła zabić moją Makunię. Wróciłam do domu i nagle Funia nie przestaje się drapać. Zaprosiłam ją na tapczan , pokazała brzuszek....był cały w czerwonych plamach. Zamiast odpocząć znów pędem do gabinetu.
Mała dostała trzy zastrzyki. Potem do domu, ja do pracy a mała spać. Prawdę mówiąc bałam się powrotu co zastanę. Brzuszek blady, mała zachowuje się normalnie. Jutro kolejna wizyta.
Trzymajcie kciuki za nas, proszę.
piątek, 14 maja 2021
Ale ulga
Musiałam odetchnąć po kolejnych emocjach .
Za nami kolejna wizyta u weta. Sunie poznały nową Panią doktór. Cudowna kobieta. Maksi nawet nie zauważyła gdy pobierano jej krew z łapki. Funisia jak podczas poprzedniej wizyty przeszukiwała kąty przychodni. Po chwili była zmiana. Maksi zestawiona na podłogę , Funia do badania i do szczepienia na wściekliznę. Przeżyłam szok. Maksi rozglądając się po przychodni, wyniuchała otwartą torbę ze smakołykami i zaczęła się częstować. Skarciłam sunie, przeprosiłam panią weterynarz.
Następnego dnia poszłam już sama po wynik. Wynik dobry!!!!!!!!!!!! Dostałam zalecenia, gdyby się coś zaczynało dziać mam przyjść a jeśli nie to kontrola za trzy miesiące.
Z emocji nie mogłam wyjść z przychodnia, płakałam. Tak płakałam z radości, że przed nami być może jeszcze kilka wspólnych lat.
Moje dwa najukochańsze słoneczka.
niedziela, 9 maja 2021
Obalamy mity
środa, 28 kwietnia 2021
Czas, czas
Jak szybko ten czas leci. Ostatnio nie mam siły na nic, stąd brak wpisów .
Moje trzy dziewczyny czują się dobrze i to jest najważniejsze. Zaraz po weekendzie majowym, zrobię Maksi badania. Zrobiło się cieplej , wydłużyłam nasze spacery. Będzie dobrze.
czwartek, 8 kwietnia 2021
Wracamy do dawnych czasów
Co to jest? kauczukowa świecąca piłeczka. Zdjęcie co prawda skopiowane z netu lecz tak wygląda ukochana piłeczka mojej Funi.
Od kiedy zmieniłyśmy weta suczki zachowują się jak dawniej. Godz. 3.30 rano dzwoni budzik. Maksi udaje, że nie słyszy, natomiast Funia wyskakuje z posłanka iii. Pytanie za 5 punktów. Funia szuka po pokoju swojej ukochanej piłeczki. Czekając aż się wyszykuję na pierwszy spacer, mała bawi się .
Gdy jestem gotowa do wyjścia budzę Maksi. Moje kochane duże słoneczko podchodzi do mnie merdając ogonkiem jak za dawnych dobrych czasów.
Wierzę, że będzie dobrze.
poniedziałek, 29 marca 2021
Lepsze dni
To moje aniołki. Zdjęcie co prawda sprzed lat jednak kocham je tak samo. W święta spróbuje zrobić nową fotkę chociaż to nie takie łatwe. Ważne jest to, że czują się dobrze. Przed nami jeszcze badanie krwi aby sprawdzić tarczycę.
środa, 24 marca 2021
Łzy .....
Dzisiaj byłyśmy w nowym gabinecie weterynaryjnym. Dziewczyny bały się zejść po schodach. Obie się zaparły......Po chwili zeszłyśmy. Przywitał nas p.weterynarz. Pierw smaczki i kilka miłych słów do moich dziewczyn. Podałam nasze dane do komputera przychodni. Moje sunie zachowywały się inaczej niż w starej przychodni. Maksi bez problemu dała się wsadzić na stół a Funia przeglądała kąty w gabinecie. Po korekcie pazurków obie dostały nagrodę. Byłam zaskoczona ich zachowaniem. Przypomniało mi to reakcje mojego dawnego psa. Gdy Atos był u weta który nie do końca znalazł przyczynę choroby, pies zaczynał być agresywny i trudny do opanowania. Gdy kolejny lekarz trafiał na przyczynę choroby pies pozwalał na wszystko lekarzowi nawet nie mając na mordce kagańca.
Być może i tu Funia nie dawała się dotknąć tamtej lekarce bo one czuły, że Maksi dostaje leki niepotrzebnie.
Jutro zanoszę mocz do analizy ale lekarz powiedział, że te ostatnie nie są złe. Trzymajcie kciuki kochani.
Jestem szczęśliwa, że mojej Maksi nie grozi żadna operacja. Płakałam ze szczęścia po dzisiejszej wizycie.
piątek, 26 lutego 2021
Mam nadzieję , że najgorsze za nami
Maksi już nie ma biegunki, wprawdzie wymiotowała żółcią ale to żołądek, ona dwa dni nie jadła.
Dziękujemy tym którzy wspierali nas kciukami. Od marca zgłaszam do do nowego Weta w innej przychodni. i tam poproszę aby przejęto opiekę nad moimi suniami.
Rano wychodząc do pracy sunia była w zlej kondycji. Nie mogłam się na niczym skupić. Ale chyba jest ok.
czwartek, 25 lutego 2021
Maksi bardzo chora
Wczoraj miała biegunkę . Wstrzymałam podawanie jedzenia. Biegunka stanęła. Maksi zwymiotowała.
Najgorsze jest to ze jej biegunka śmierdziała lekami. Nawet gdy podałam jej węgiel to on wydostał się razem z biegunką. Dzisiaj będę musiała się zmierzyć z weterynarzem. Nie raz mówiłam tamtej lekarce że Maksi to nie worek do wsypywania leków. Czy złe leczenie i niepotrzebnie podawane leki to efekt obecnej biegunki?
Trzymajcie kciuki proszę.
piątek, 19 lutego 2021
Aż trudno w to uwierzyć a jednak
Od jakiegoś czasu nie mogę się pozbierać. Przez przypadek okazało się, że moja Maksi była leczona na coś czego nie miała. Już jakiś czas moja sunia nie chciała jeść karmy specjalistycznej i nawet brać jednych tabletek pomimo ich ukrywania. Dobre duszyczki tu na blogu doradzały mi co zrobić aby jadła.
Pod koniec stycznia lekarka moich dziewczyn sama się rozchorowała. Dzięki temu prawda wyszła na jaw.
Jak to brzmi? Strasznie!!!!!! . dzięki czyjejś chorobie moja sunia została prawidłowo zdiagnozowana.
Pani doktor zastępująca, zleciła raz jeszcze badanie moczu. Wynik był zupełnie inny niż poprzednie. Siedziałam na krześle i nie mogłam uwierzyć. A wiecie jaki był powód złych wyników? Mocz stał zbyt długo przed badaniem. Lekarka wiedziała o tym. Nie jestem lekarzem i mogłam tego nie wiedzieć.
Trwało to od grudnia 2019 roku. To jakiś koszmar.
Teraz muszę kończyć , ochłonąć, później dopiszę ciąg dalszy
czwartek, 11 lutego 2021
Zima
Nigdy nie lubiłam tej pory roku. Tym bardziej, od czasu gdy wiem jak cierpią zwierzaki zostawiane na mrozie. Jedni uważają, że pies ma futro więc nie marznie . To stwierdzenie jest bzdurą. Tak jak nigdy nie zrozumiem ludzi którzy mają piętrowy domek ale miejsca dla psa w nim niema i mimo dużego mrozu zostają w budzie. Kiedyś spytałam kobietę która małe pieski trzyma w budzie nawet w mrozy: czy naprawdę może spokojnie spać otulając się kołdrą , a one trzęsą się z zimna? Nie zgadniecie jaką usłyszałam odpowiedź : bo tak musi być, bo psy brudzą. Gdy za oknem wieje, mrozi, patrzę z przyjemnością na moje dziewczyny wtulone w podusie. Nie mogę jednak zasnąć myśląc o tamtych biedach.
wtorek, 2 lutego 2021
Znów badania i leki
Maksi po kolejnych badaniach. Nerki zdrowe to ważne ale jest stan zapalny. Dostaje antybiotyki, po tym znów kolejne badania. Sunia jest radosna, przytula się jestem dobrej myśli.
Długo nie odzywałam się. To zwykły strach. Drżę o jedną i drugą...i trzecią.
Zbliża się wiosna Moja Dama to czuje nabiera apetytu...........
Z prawej to Dama. na zdjęciu z lewej strony nieżyjący już Tuptuś.
czwartek, 14 stycznia 2021
Potrzebne kciuki
Tak się cieszyłam Sylwester przeszedł prawie bezboleśnie. Obie dostały nowe leki i czuły się świetnie.
Okazało się jednak, że Maksi wyniki są coraz gorsze, pomimo leków specjalnej karmy :( Bardzo się martwię. Sunia zachowuje się normalnie, jest radosna, przytula się ma apetyt i wszystko jest ok poza wynikami.
Funia czuje się dobrze, tłuszczaki nie rosną ale na brzuszku pojawiło się coś nieładnego jakiś guzik.
Aż się boje co to może być.