niedziela, 10 lipca 2016

Nienawidzę...nie umiem inaczej

Tak dobrze czytacie, nienawidzę mentalności niektórych ludzi mieszkających na wsi. Obiecałam sobie, że mój blog pozbawiony będzie nienawiści, ale muszę to napisać. W domu u znajomej przyszły na świat szczeniaki  i kociaki. Dzieciaki mają frajdę. Gdy spytałam co potem, to co usłyszałam zatkało mnie. teściowa powiedziała, że wywiezie się maluchy daleko od domu i wrzuci do rowu. Słucham?
Chyba śnię, poprosiłam aby znajoma chociaż wywiozła je do najbliższego schroniska. Odpowiedź była "powalająca". Nie do schronu nie bo tak je uśpią.Gdy stwierdziłam , że to i tak lepiej niż, konanie z głodu, pragnienia, od kleszczy.  Zamiast odpowiedzi było tylko wzruszenie ramionami.
Od 6 lat gdy razem pracujemy ciągle mówię o sterylizacji suczek, kotek.. Moje gadanie przypomina waleniem głową w mur.
Nawet jeśli maluchy zostaną rozdane, jesienią będą kolejne..........Koszmar

sobota, 2 lipca 2016

Uf jestem

Nie odzywałam się przez czerwiec, nie dałam rady. U nas wszystko w porządku, ale czerwiec był dla mnie trudny. Mam profil na fc , a tam masa informacji o chinskim festiwalu. Przerażające fotki torturowanych psów. I straszna niemoc, jak je uratować?
Teraz już systematycznie będę pisać o moich suniach, w tym miesiącu Maksi ma urodzinki.