środa, 29 grudnia 2021

Nie tak miało być

Wspólne Święta, szkoda, że niezbyt udane przeze mnie. Byłam chora, między spacerami albo leżałam, albo siedzałam z miską przy buzi (szczegółów oszczędzę).Moje skarby były przerażone, patrzyły na mnie pełne przerażenia. Gdy poszłam do pracy, zaskoczył mnie powrót do domu. Zawsze gdy wracam, tuż po włożeniu klucza do zamka, słychać obie sunie.Tym razem była cisza. Bałam się co zastanę. Cichutko otworzyłam drzwi , zawołalam, podeszły i nagle Funisia wrzasnęła z radości przejechała na łapkach do pokoju . Zupełnie jakby chciała wyrazić swoją radość :hurra przeżyła. I jak nie kochać? W domu sa zmiany w zachowaniu suczek. Jednak nie od razu, powoli opowiem.

sobota, 25 grudnia 2021

Witam

Mam sprzęt. To jednak najmniej wazne.Jesteśmy w komplecie, czyli Maksi, Funia, Dama i ja Odpukać wszystko jst ok. Tym razem to ja dostarczyłam im stresu.Coś mnie dopadło i w oczach moich suczek widać przerazenie.Nigdy mnie nie widzały w takim stanie. One są mądre i wiedzą że mają tylko mnie.Mam zawroty głowy itd. Mam zaległości w postach ale musze poczuć się lepiej. Prosimy o kciuki.