niedziela, 18 grudnia 2022

i co u nas?

Za okenm pierwsze mrozy. Obie sunie pchają mi się do łóżka w nocy. W domu jest cieplutko alesunie obie śpią ze mną w łóżku. Chcą czuć moja bliskość. Sąsiadka zwrociła nieslusznie uwagę Funisi, ze jest niegrzeczna, więc odpaliłam , niby dlaczego? ze zaszczekała do pani psa?. Funi było przykro, przez cały wieczór musiałam ja zapewniać, że jest grzeczna i kochana. Obie muszą czuc, że maja mnie.

czwartek, 24 listopada 2022

po kontrolach

Aż się boję napisać aby nie zapeszyć. Maksi zgubiła sporo wagi, z prawie 18 kg wazy 15,30. Dawkowanie leków zostaje. Funia, poprawa w parametrach watrobowych , nerkowych, zmniejszona dawka na tarczycę. Maksi konrola za miesiac. Dama, ostatnio zrobiła obfite siusiu, sama bez interwencji weta. Dzisiaj znów pojadła. Padam ze zmeczenia ale warto było. Oby tak bylo jak najłużej.

niedziela, 20 listopada 2022

kolejne adopciny

Dzisiaj mija 11 rok jak jesteśmy razem. Maksi miała w lipcu, a dzisiaj rocznica gdy dołaczyła do nas . Co jest najlepszym prezentem dla nich? moja obecność. Spędzamy ten dzień razem. Kocham, kocham najbardziej jak można. Jutro rano idziemy pobrać krew kontrolnie. Trzymajcie kciuki.

wtorek, 8 listopada 2022

Dama po kontroli

udroznione ma moczowody, wysiusiaala sie na stól w prychodni. Teraz mam obserwować i przetrwac zimę. Kciuki nadal potrzebne.

niedziela, 6 listopada 2022

Nikt nie obiecywał

Nie jest łatwo, tym bardziej gdy w domu są dwa cwaniaki. Funia ma zalecenie jedzenia więcej warzyw niz mięsa. Tak szykuję posiłki. Funia jest niezbyt zadowolona, że Maksi próbuje wygryźć Ją ze spania ze mna. Płacze, tupie, jak dzieciak, który czegoś chce. Podczas jednego z ostatnich posiłków, dziewczyny zamieniły się miskami. Maksi oddała jej miesko i zjadła warzywa. Dopiero wieczorem odkryłam, że to była"łapówka" aby spać ze mną. Teraz pilnuję sunie podczas jedzenia. W listopadzie znów badania krwi obu dziewczyn. W nablizszy wtorek kontrola Damy, która ciut spuchła.Musi to zobaczyć lekarz. Podsumowując jakoś zyjemy i czujemy się nieźle. Prosimy o kciuki , odezwę się po badaniach.

środa, 5 października 2022

Nowe wieści

Czas leci i totalny brak czasu. Zacznę od Maksi, ma zmniejszona dawke hormonów, (jestesmy świeżo po kontroli krwi) Funia dostała kolejne leki tzn trzeba podniesc poziom tarczycy i dostała oslonowy lek na watrobę, w przyszlym tygodniu kontrolne badanie krwi. Dama juz sama sie zalatwia, zjada listki cykorii, Niestety je tylko wtedy gdy podaje jej listki, Jest to dość pracochlonne bo dwa listki jeprzez dwie godziny.Próbuje ja przestawic na samodzielne jezenie ale narazie klapa. Trzymajcie kciuki, stad moje niedobory czasowe. Jest dobzre, kocham je bardzo.

czwartek, 1 września 2022

Upojny czwartek

JUz zaczęłam rozważać przejście Damy za tęczowy Most,Wczoraj jak dawniej położyłam Damę na stole , zaczęłam ją głaskać po skorupce i podtykać listek cykorii iiiii Dama zaczęła otwierać pyszczek i w dosłownie zółwim tempie zjadła 3 duże listki. No kto zgadnie ile czasu zajęło mi karmienie? Oj chyba nikt nie zgadnie całe 2 godziny. Tak w połowie karmienia, podczas mówienia jak bardzo ja kochamn, moje sunie stały się zazdrosne. Przydałaby sie trzecia ręka. Chyba pobiłabym rekord Ginesa w mówieniu słowa kocham. Jaka to radość gdy po pół roku wreszcie sama zjadła. Po weekendzie idę z Funią na kontrole serduszka, trzymajcie kciuki aby nie wrócił upał.

niedziela, 21 sierpnia 2022

Te upały

Ledwo zyje stad mało tu wpisów. W lipcu bylo troche oddechów od wizyt lekarskich. Od jutra znów zaczynamy. Poniedzałek Dama która nadal nie chce jesc. Wtorek Funia, kontrola serduszka i odbiór wyników Maksi..itd Omijamy upały, eraz tez cala tróska leży jak zabita, ale szczęśliwa, bo jestem z nimi. Chciałam wstawić zdjęcie, niestety nie udało się:(

niedziela, 17 lipca 2022

Wolno? Nie wolno!!!

Same rozterki. Podczas mojego jedzenia dziewczyny prosza o kawałek. Kilka dni temu jadłam bób. Obie usiadły jak dwa sępy Co chwila coś mi spadało i z wrzaskiem schylałam się aby zdąrzyć. Nagle poczułam , że obok mojej stopy stoi zólwica. Wyciąga łepek w kierunku bobu. Masakra, jej tego nie wolno, bób rozdyma. Gdy kęski mijały jej pyszczek, zezłościla się. Zaczęła łapać Funię za łapki, a ta bidula, cofałaq się do tyłu. Dama chyba uznała, że jest glodna i to zje , nic innego nie chce.

niedziela, 3 lipca 2022

Cóż wiemy o miłości.....

nie mając psa. Funia jest po kontrolnych badaniach i jest ok. Aby łatwiej przetrwac upały dostaje nową tabletkę na serduszko. Maksi czasem mnie olewa gdy ją wołam na spacer. Gdy nazywam ja słoneczkiem, szybciutko przybiega. Upały ogromnie, jedyna istota u nas która to cieszy jest Dama. Zaczyna jesc samodzielnie i oby to trwało nadal. Gdy ja padam, otrzymuje ogromne wsparcie. Maksi mnie liże, Funia wciska mi swoją łapkę do potrzymania. Ostatnio aby odebrać wyniki Funi czekałam 2 godziny w przychodni.Gdy wróciłam, Moje stado otoczyło mnie troską. Czy ktoś kto nigdy nie miał obok siebie psa, doświadczy takiej miłosci? Kocham je najbardziej jak można.

czwartek, 16 czerwca 2022

Dzisiaj wolne , walczymy dalej

Mimo ładnej pogody, spałyśmy jak zabite i to wszystkie trzy. To reakcja po ostatnich emocjach. Maksi, po kontrolnym badaniu krwi. Ma zmniejszoną dawkę leku. Funia ma nowe zdjęcie rtg. Jutro pokazemy je naszemu lekarzowi. Od Pani Wet, która je robiła i przegrywała wiem, że nie ma śladu przerzutów. Udało się zrobić tylko jedne zdjęcie, niestety. Mimo leków przerażenie było tak wielkie, zwieńczone wielką kałużą siusiu w poczekalni przychodni. Wiła się jak piskorz, krzyczała,jednak trzeba bylo to zrobić. Dama, to kolejna moja podopieczna. Od lutego ratujemy ją z Panią doktor od gadów. U gadów powrót do zdrowia trwa dużo, dużo dłużej niż u ssaków. W poprzednią niedzielę Dama otworzyła jedno oko, w drugim zrobiła szparkę. Ogromny sukces. Potrzebujemy kciuków i dobrej energii. Walczymy dalej. Jedyna klęska to brak znajomości j.angielskiego, który uniemożliwił mi zakup polecanej karmy. Strona jest anglojęzyczna ale spróbuję to inaczej ogarnąć.

sobota, 28 maja 2022

Czy , mogą Cię zaskoczyć?

OWSZEM. Dzisiaj taka mała "scenka". Wracając z pracy kupiłam kilka serowych pączuszków. Dziewczyny przywitały mnie radośnie jak zwykle, postanowiłam im dać po malutkim kawałku. Maksi zabrała swój i pobiegła na posłanko. Funia powąchała i zostawiła. Powiedzałam: nie chcesz? i Funisia podbiegła zabrała kawałek ciastka i zaniosła do pokoju i wróciła do mnie. Gdy padła komenda idziemy na spacer, Funia przyniosła z pokoju kawalek i polozyła obok siebie. Za chwilę do przedpokoju przyszła Maksi powąchała kawałek i zjadła. Funia , nie protestowała. Na spacerze myślałam dlaczego? Kiedyś gdy Funia nie chciała jakiegoś smakołyka to podnosiłam z podłogi. Powodem zabierania było abym nie wdepnęła i nie poślizgnęłą się. Funia zaskoczyła mnie pozytywnie.

czwartek, 26 maja 2022

Co u nas?

Oj dzieje się. Maksi jest po kontroli na tarczycę. Wyniki kiepskie więc mała dostaje pól tabletki leku co 12 godzin. Tak przez trzy tygodnie, potem znów kontrola. Moje dni polegają na pilnowaniu leków, Funi, Maksi, odległości czasu gdy można podac tabletkę. W te czynności muszę właczyć terapię Damy, czyli kapiele, maść do oczu i próby aby zaczęła jeść. Poza tym chodzę do pracy, sama muszę pilnować moich leków. Gdy wieczorem "padam' ze zmęczenia Maksi przytulając się i liżąc przypomina abym jej dala pastę do zębów. W czerwcu, mam już umówiony samochód i skierowanie aby pojechać z Funia na rtg płuc czy nie ma przerzutów. Maksi kontrola krwi i zamówiona wizyta z Damą. Powiem szczerze kocham cała trókę najbardziej jak można. Chciałam dołaczyć fotki karmy, którą polecałam w poprzednim poście, ale w takim zapisie jaki otrzymałam, chwilowo, nic nie mogę zrobić. W czerwcu planuję kupić jedną porcję karmy to zrobie fotki i pokaże, warto, bo sunie uwielbiaja to zjadać. Trzymajcie kciuki aby wszystko sie udało.

czwartek, 19 maja 2022

Dziś o suniach inaczej

Okazuje się, że Anioły się zdarzają. Pewnego dnia Ktoś zaproponował mi próbki nowego pokkarmu dla piesków. Po wymianie kilku @, obejrzeniu strony internetowej, obiecane próbki dotarły. Suchy pokarm o dobrym składzie. Co na to moję dziewczyny? Rewelacja po zjedzeniu kilku granulek, szcekały na mnie domagając się kolejnej porcji. Nigdy ich takich nie widziałam. Podaję adres strony : www.hikepetfood.eu Karma super polecamy. W najblizszym czasie zamierzam kupić. o zdrowiu w nastepnym poście.

wtorek, 3 maja 2022

Myśli

U nas coraz lepiej. Funia ju z nie siusia w nocy. Jak mam gorszy dzień, przejmuje "władzę" w domu i przejmuje funkcję przewodnika stada. Teraz dzień wolny i relaks. Tak naprawdę jeśli sa kłopoty to mogę liczyć na moje stado. To zrozumie tylko osoba która dzieli życie z psem. Pies nigdy nie zrobi przykrości, czlowiek tak. Znajoma kiedyś zadzwoniła z pytaniem co słychac, uslyszała, że chorowałam i trzymając się ścian budynków chodziłam na spacery. Odpowiedź znajomej :właśnie dlatego ona nie ma psa. Za chwilę proponuje mi kasę dla moich psów, bo to tak jakbyśmy miały wspólne psy..Słucham? wydarłam się na nią. Niech sobie tą kasę wsadzi ...... Nie czułam się, że jestesm bezczelna, sprawiło mi to ulgę. Ona nawet nie zna moich psów, Maksi widzała raz w zyciu Funi nigdy.W ubiegłym roku, zmarła bliska mi koleżnka, Walczyłam o zdrowie moich psów. Ona nawet nie znalazła chwili by wypić ze mną kawę. Od takich ludzi trzymam się z daleka. Moje stadko kocham najbardziej jak można.

poniedziałek, 18 kwietnia 2022

Maksi

Wczoraj Maksi była usypiana do czyszczenia zębów, Straciła 4 ząbki. Widok pieska który przy nas sie wybudza jest straszny.Ze mną była tez Funia. Pan doktor czuwał, gdy Funia szczeknęła podchodził, badał serduszko. Wróciłyśmy do domu. Jest ok, minęły 3 tygodnie od tego dnia. Funia znów siusia na podkłady, a ja mam problemy z ciśnieniem.

środa, 23 marca 2022

Wybuch i jego konsekwenscje

Jakieś 3, może 4 tygodnie temu wybuchł nam żyrandol. wybuchła przepalona żarówka. Ekspolozja była o 4 rano po właczeniu lampy sufitowej i była na tyle silna, że klosz z grubego matowego szkła zbierałam po calym pokoju. Przestraszyłyśmy sie wszystkie. Dziewczyny musiały zostać bo ja szłam do pracy. Wieczorem bały się być w pokoju. Gdy się wyciszyły Funia zaczęła siusiać w nocy. Ponieważ badanie moczu bylo ok, diagnoza lekarza byla jedna : stres po wybuchu. Mała dostaje leki wyciszające, opanowała siusianie na podklad. I czekamy aż przejdzie. Zmieniłam żyrandol, gdy pierwszy raz go właczyłam mała skrobała mnie łapką w nogę i patrząc na nowy żyrandol szczekała. Dobrze, że dni coraz dłuższe, bo używamy małej lampki.

czwartek, 10 marca 2022

sobota, 5 marca 2022

schody, schody.

Dama opuścila szpital, jednak nadal nie chce jeść. Tak ma być. Funia złapała jakąś infekcję dróg moczowych. Dostaje leki i jest poprawa.

niedziela, 20 lutego 2022

uff schody, schody..

Zdrowie moich dwóch dziewczyn wyprowadzone na prostą. U Funisi narazie brak przerzutów, ale ekg wykazlo, że ma powiększone serduszko i problem z jedną zastawka. Raz dziennie dostaje lek. Maksi z tarczycą radzi sobie dobrze, więc nadal jest bez leków. Na marzec przesunęłam zabieg czyszcenia zębów na marzec. Następne kontrole suczek za 4, 5 miesiecy, chyba, że coś by się działo. Niestety kolejne schody.....Dama czyli żółwica obecnie jest w szpitalu na kroplówkach. Prawdopodobnie w czwartek bede mogla ja odebrać.

niedziela, 6 lutego 2022

Nikt nie mówił, że ma być łatwo

Za nami styczeń.Dni były tak trudne, że nie miałam siły aby coś napisać. Pod koniec stycznia Funia miała prześwietlenie. Pierw poszłam do naszego pana doktora po skierowanie i po leki na uspokojenie. Dostałam to co na sylwestra. Kolejny etap to lokalizacja przychodni która ma rentgen. Opanowanie przejazdu.Tu pomogła nam Firma Kudłate Taksi. Po zgraniu wszystkiego, wybrałam sobotę, na prześwietlenie. Taki dzień był najlepszy, gdyż mały ruch na ulicach. Dotarłyśmy bez problemów. Funia była dzielna w taksówce, potem z parkingu pięknie weszła do przychodni. Pan doktor wpisał nas do komputera, padło hasło "zaproszę panią z drugiej strony do innego gabinetu. Funia szarpnęła smycz, wyciągnęła mnie z tego gabinetu i poslusznie zaprowadzila z zdrugiej strony. W gabinecie , zdjęłam jej szelki, sweterek i zaczęłam układać na stole. Weterynarz oschły człowiek stał nad nami i co chwilę ostrym głosem informował,że mała musi leżeć w innym miejcu. Z ogromnym trudem polożyłam mała, lecz musiałam warknąc na weta aby dał nam chwilę. Pierwsza pozycja opanowana. Drugie zdjęcie , inna pozyacja. Funię musiałam przekonać aby położyla sie na brzuszku. Delikatnie jej wytłumaczyłam, że musi mi pokazac brzuszek tak jak co wieczór. Udało się ale....wet zaczął nachylać się nad nią i pokazywac palcem :o ona tu coś ma i tu coś ma ( chodziło o tluszczaki).Ostry ton jego glosu "przeróśł"ciepliwość suni. Mała zerwała się , zbliżyła do mnie sie do mnie, lekarz wyciagnął rekę i nagle szybko ją zaczął masować. Funia go ugryzła. Wet szybko rzucił kawałek kartonu, że tak będzie łatwiej. Odmówiłam i zdecydowałam, że to koniec. Znów wróciłysmy do gabinetu, gdy spytałam kiedy moge odebrać opis. Usłyszałam, że jednego oni nie opisują. Podczas naszej rozmowy Funia siedziała tyłem do lekarza i była cichutka. Rozliczyłam się i zaczęłyśmy wychodzić. Z racji na pandemię, oczekujący pacjenci stali poza przychodnią. Mijając małego pieska Funia odzyskała głos. Stanęła przed nim i zaczęła mu coś opowiadać. Piesek słuchał, merdał ogonkiem a Funię jakby wdeptało w podłogę, nie mogłm jej ruszyć. Jej 10 kg waga zmienila sie chyba w 100 kg. Pan z Kudłatego Taxi czekał na nas zgodnie z umową. Narazie tyle.