wtorek, 23 lutego 2016

Remanent

Od zawsze gdy mieszkają ze mną zwierzęta, drzwi do łazienki są otwarte (podczas mojej obecności w domu, gdy wychodzę zostawiam je zamknięte).
Najwięcej czasu w łazience spędza Funisia. Chowa się tam , gdy coś ja przestraszy, albo potrzebuje ciszy. Ostatnio Makusia zastanawia się co tam właściwie jest ciekawego?
Dzisiaj, chwila mojej nieuwagi i Maksi zaczęła remanent w łazience. Gdy usłyszałam szelest folii, przywołałam ją do pokoju, Kochana dziewczynka , natychmiast przyszła. Po jakimś czasie gdy weszłam do łazienki, zamarłam. Zwinęła posłanko, a spod wanny wyciągnęła dywanik i torebkę z ziemią. Miejsce pod wanną było ukochaną miejscówką Agi, Mimo upływu czasu, może zapach tam został.
 Najbardziej zastanawia mnie fakt, że tyle czasu ile tam spędza Funia, nigdy nic nie nabroiła,

piątek, 5 lutego 2016

Dwie opcje: na i bez..

Post dotyczy używania smyczy.
 Jedna opcja to w mieście chodzenie z psem na smyczy. Jestem zwolenniczką tej właśnie opcji.
Moje psy od lat chodzą na smyczy, dzięki temu dożywają u mnie sędziwych lat. Żaden nie ginie pod kołami samochodów i nie jest skazane na tułaczkę po mieście.
Uważam ,że smycz jest dawaniem mu bezpieczeństwa. Mając go jestem za niego odpowiedzialna. Dochodząc do jezdni, zawsze daje komendę czekaj. Mając smycz jestem spokojna , że nawet gdy go coś zainteresuje po drugiej stronie ulicy, on zostanie.