środa, 25 listopada 2020

Czy to już histeria?

 Maksi pogorszyły się wyniki moczu. Zimą gdy ziemia pokryta jest śniegiem można podpatrzeć kolor moczu. Teraz? to jest trudniejsze. Wczoraj idąc do weterynarza byłyśmy we trzy. Gdy Maksi robiła siusiu, zerknęłam na listek.

 Zauważyłam czerwony kawałek listka. Serce zaczęło mocniej bić i gdy tylko sunia skończyła , odsunęła się, natychmiast rzuciłam się do listka. Było mi wszystko jedno czy przy okazji nie zabrudzę ręki. odnalazłam listek wzięłam do ręki.. Zatkało mnie, to natura pofarbowała liść. Jesień ma swoje uroki, lecz ja się wystraszyłam.

wtorek, 24 listopada 2020

Nieszczęścia chodzą parami

 Kilka dni nie miałam klawiatury, zalałam ja kawą. Żeby dać radę ostatkiem sił zrobiłam kawę, usiadłam do kompa i  pech jej zawartość zalała klawisze.

To były najbardziej pechowe urodziny Funi. To ja zawiniłam, nosząc jak wszyscy maseczkę i okulary, dodatkowo było już ciemno. Funia podeszła mi pod nogę i mój but ja uderzył w bok. Przeprosiłam, wygłaskałam. Jednak po dwóch dniach zakładając jej szelki wyczułam zgrubienie ogromne wchodziło mi w dłoń. Pierwszy odruch telefon do pani weterynarz. Diagnoza mnie ciut uspokoiła, krwiak. Przez kilka dni chodziłyśmy na zastrzyki, dodatkowo tabletki. Najważniejsze, że zmniejsza się.

 Moje kochane słoneczko.

Maksi robiłam znów analizę moczu. Wyniki nienajlepsze ale sunia jest radosna.

 Trzymajcie kciuki za nas.

wtorek, 17 listopada 2020

Urodziny

Funia dzisiaj obchodzi swoje urodziny .

Tego dnia przywieziono ją do mnie.

Zmieniła się bardzo.To mała cwaniara. Kocham , kocham ją bardzo tak samo jak Makusię.  To była bardzo dobra decyzja o jej adopcji. Nie było łatwo . Funia jest pieskiem który wymagał dużo pracy i cierpliwości, miłości i zrozumienia.  Nie jest typową przylepą to raczej roszczeniowa istota. Mała ufa mi bo zawsze ją bronię. Maksi też ją kocha i broni gdy trzeba. 

poniedziałek, 9 listopada 2020

I jak tu dać radę

Gdy wracam z drugiej zmiany, czas pędzi szybko. Ostatni spacer przed nocą, potem posiłek. Maksi jak zwykle czeka spokojnie ale Funia tak mnie popędza  jakby to pomogło w szybszym odgrzaniu jedzenia albo jego studzeniu. Wreszcie udało się to ogarnąć. Chwila oddechu? a skąd jeszcze serek i tabletka dla Maksi. Wołam dziewczyny , rozgniatam 1,5 tabletki oblepiam serkiem i wyciągam obie ręce w kierunku suczek. Co jest? Funia zjadła razem z moim palcem a Maksi nie chciała, wręcz wypluła. Obejrzałam jej kawałek sera i z przerażeniem zobaczyłam, że Funia wyrwała mi kawałek serka z tabletką . To dlatego Maksi nie chciała zjeść pustego serka zauważyła pomyłkę. Zamarłam, spanikowana przez resztę wieczoru obserwowałam Funię. 

Sunie ułożyły się do spania. Maksi na tapczanie, Funia na swoim posłaniu. Wyłączyłam telewizor i..usłyszałam popiskiwanie Funi. Pora dość późna, odczekałam chwilę. Nie mogłam uwierzyć Maksi zeszła z tapczanu, na to miejsce wskoczyła Funia i zasnęła. Nie ukrywam, że wolę jak Maksi śpi nad moja głową. Pomimo, że jest większa obie się wysypiamy. Spółka z Funia jest mniej komfortowa, śpiąc nad moja głową sunia grzebie łapkami i co chwilę ciągnie mnie za włosy i zmieniając pozycję ogonkiem zamiata mi po twarzy. Nie wyspałam się, najważniejsze jednak jest to, że jest ok.

Kocham je obie i mimo tego ogonka miotającego się po mojej twarzy, nigdy nie wywalę jej z łóżka.

poniedziałek, 2 listopada 2020

Szczęście

Co to jest szczęście? Dla jednych nowe auto z salonu dla innych dalekie podróże. Moje szczęście ma cztery łapy i wilgotny nos. Jest trudny czas, tym bardziej, że dzieją się ważne rzeczy. Jeszcze będzie pięknie i normalnie. Jak dać sobie z tym rade? Kiedyś znajoma powiedziała, że gdy dopada ją gorszy dzień zawsze myśli o psach, kotach w schroniskach. Mam dwie sunie po bardzo wielu przejściach. One są niesamowite. Dostaję od nich tyle miłości i wsparcia. Wiem to wsparcie czasem dziwnie wygląda, zwłaszcza gdy w moim łóżku znajduję oplutego misia. Dostaję to co mają najdroższego, swoje zabawki albo swoją obecność.

Wczoraj podczas spaceru szłyśmy dość szeroko , no cóż ja i dwie smycze. Nagle z tyłu słyszę przepraszam. Jakaś kobieta zamyśliła się i nie wiele brakowało a wpadłaby mi na plecy. Ja też przeprosiłam  bo szłyśmy zbyt szeroko. Kobieta skomentowała :nie szkodzi ważne, że one są szczęśliwe.

Funia natychmiast dała swoja ripostę, nie, nie to nie był szczek tylko taka jej forma rozmowy. Roześmiałyśmy się obie gdyż Funia potwierdziła, że jest szczęśliwa.

Można nie kochać?