Jesteśmy po wizycie z Funią. Nie potzrebny już antybiotyk
jeszcze tydzień w kaftaniku i .... . Nadal nie ma wyniku tego co wycięto .
Myślałam, że już mnie nic nie zaskoczy. Fynia po operacji jechała taksówką, mimo iz się darła ze strachu jjednak musialo jej sie podobać. Już drugi raz wychodząc z przychodni M skręca w stronę gdzie czekała na nas taksówka. hihi. W końcu do domu mamy kawałek drogi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz