niedziela, 9 maja 2021

Obalamy mity

Mam tylko dwa zdjęcia ich razem. to pochodzi z początku naszego wspólnego życia. Ktoś spyta jakie mity chcę obalać? Ludzie uważają, że adoptując można go sobie lepiej wychować. Bzdura.
Podam dwa przykłady. Kiedyś u nas był jamnik od szczeniaczka. To charakterny pies i wymagający dużo cierpliwości .Wtedy mieszkałam z mamą. Gdy ja szłam do pracy z Atosem wychodziła mama. W pewnym momencie mama miała problemy z chodzeniem. Gdy wyszłyśmy we troje, okazało się, że gdy mam trzyma smycz pies szedł wolno oglądając się za siebie czy opiekun radzi sobie.Stawał, oglądał się. Gdy ja przejmowałam smycz ciągnął .Identycznie było podczas schodzenia z  kilku schodów, stawał oglądał się...
Mama mu tłumaczyła, że nie może iść szybciej, nauczył się.
Dlaczego piszę o tym dzisiaj? "dorwała" mnie rwa kulszowa, kto zna tą dolegliwość wie jaki powoduje  ból. Przed chwilą byłyśmy na spacerku. Moja Maksi ( to ta większa sunia) schodząc ze schodów stawała co chwilę abym mogła zejść bez bólu. Nikt jej tego nie uczył, to był kiedyś zaniedbany podwórkowy kundelek. Kochamy się, troszczę się o nią i ona mi pomaga jak umie.
Funia jest zupełnie inna. Gdy leże w łóżku i źle się czuję, przynosi mi do spania swoje zabawki : ukochanego misa z oberwanym uchem czy piłeczkę z kolcami. Ten drugi podarunek jest niewygodny, szczególnie gdy spędzę na nim noc .Nie mogę się jednak złościć na nią oddaje mi to co kocha najbardziej..
Czy to nie jest wzruszające?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz