To chyba ulubione pytanie naszych pupili do nas ich opiekunów. Kiedyś mój jamnik Atos, gdy czuł się niedopieszczony, udawał, że bolała go łapka, bolał brzuszek a nawet ropiało oczko. Tylko gdy mówiłam ok zostanę w domu, może potrzebny będzie wet, pies zdrowiał. Przechodziły wszelkie doległiwości
Od kilku dni Maksi z trudem chodziła, Deszczowa aura za oknem.. taka była moja pierwsza myśl.
Najpierw opowiedziałam o jej dolegliwościach, mojej koleżance, potem zadzwoniłam do weta pytając czy ma tabletki wzmacniające stawy (kiedyś już brała i była poprawa)
Dzisiaj po pracy pobiegłam odebrać lek ale w domu doznałam szoku. Przed ostatnim spacerem Maksi dostała głupawki, Biegała po całym mieszkaniu, wskakując co chwila na tapczan. Cudowne ozdrowienie? Jeszcze wczoraj, znosiłam ja z tapczanu, wyglądało to jakby bała się zeskoczyć. Dziękując mi za pomoc, pięknie powachlowała ogonkiem i znów patrzy na mnie swoimi maślanymi oczkami. Cała ta sytuacja kilkudniowa, nasuwa mi pytanie Czy ty mnie kochasz jeszcze?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz