czwartek, 24 maja 2018

Wieczorny oddech

Każdego dnia coś się dzieje. Wiadomo, że sunie najbardziej lubią chwilę gdy już jestem w domu. Wczoraj mimo wolnego dnia, zostały same na kilka godzin. Po moim powrocie spacer, obiad i odpoczynek. Najcudowniejsze chwile to wieczory, wszyscy w domu i nareszcie można iść spać.
Funia zawsze popędza mnie do spania, gdyż lubi zasypiać w łazience. Czymkolwiek próbuje się zająć, mała podchodzi i skrobie łapką tzn idź się myć bo jestem śpiąca.
Wczoraj wieczorem ktoś zastukał do moich drzwi. Z powodu remontu klatki schodowej są oklejone folią co utrudnia wyjrzenie przez wizjer. Dziewczyny, były cicho , więc i ja nie przyznałam się, że jeszcze nie śpię. Stukanie zaniepokoiło je obie, stąd szybciutko położyły się niedaleko mnie
Po chwili wyłączyłam telewizor, zgasiłam światło i usłyszałam głębokie westchnięcie Najpierw Maksi, potem Funi. Co za ulga.. koniec dnia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz