sobota, 26 maja 2018

Chore słowa

Zaraz po adopcji mojej drugiej suni podczas "podróży" winda  jakaś kobieta stwierdziła, że powinnam jej założyć kaganiec może mniej by szczekała. Najpierw mnie zatkało, ale odpowiedziałam : ludzie rozmawiają, a pies szczeka i tylko dlatego ,że szczeka na pewno nie założę jej kagańca
Kolejne mądrości usłyszałam wczoraj. Wracamy ze spaceru, Funia zaszczekała, stanęłam żeby kobieta z psem mogła przejść (gdyby to była agresja ze strony moich psów, to mijający pies rzuciłby się z zębami) .Mijany faceta wrzeszczy :psy powinny chodzić w kagańcu, więc znów odparłam: sam sobie załóż kaganiec .
Zawsze wyciszam moje sunie gdy widzę dziecko, ono ma prawo się wystraszyć.A wrzaski o kaganiec są absurdalne, moje dziewczyny są zawsze na smyczy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz