niedziela, 27 maja 2018

Dlaczego głupota nie boli

Moje sunie są zawsze na dworze na smyczy. Nie dlatego, że są groźne ale po przejściach,  usłyszą nieznany głos i będą uciekać przed siebie. Znam je dobrze i wiem na co muszę uważać. Dotyczy to małych dzieci.
Dzisiaj podczas spaceru mijamy lodziarnię która jest na podwórku. Ludzie siedzą na krzesłach jedzą lody. Nagle w moja stronę biegnie mała dziewczyna, na chwiejących nóżkach i w rączce z trudem trzyma loda. Dość szybko zabieram sunie a dziecko biegnie za nami. Odwracam się i tłumaczę,:nie możesz iść z nami bo pieski idą się załatwić. Tak naprawdę to robiłam wszystko aby Funia nie zauważyła loda, bo jeśli będzie chciała spróbować, dziecko się wystraszy a mnie się dostanie za nic.
 Najbardziej było wkurzające to, że oboje rodzice byli zajęci sobą i żadne nie odwoływało dziecka. Dziewczynka zaczekała aż sunie zrobią siku i idzie dalej za nami. . Co chwilę stawałam i patrzyłam w stronę rodziców, oni w moja i nic. Dopiero gdy przeszłam na drugą stronę ślepej ulicy tatuś z obłędem w oczach biegł do dziecka. Przypomniała mi się ostatnia tragedia opisywana w gazetach, gdy dziecko z buzia brudna od czekolady podeszło do psa uwiązanego i ten zaatakował.
To nie była wina psa ale rodziców. Pilnuje  się dzieci, takie jest moje zdanie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz