środa, 31 stycznia 2018

Hihi

Nieraz pisałam, że Maksi zachowuje się jak dama, natomiast Funia energiczna, żywiołowa, stać ją na wiele.
Obie doskonale wiedzą , że pierwszy spacer jest specyficzny i musza być cichutko, bo ludzie śpią.
 Dzisiaj mała była niesamowita. Wracałyśmy już do domu. Od kilku dni coś zacina się czip od domofonu. Sunie grzecznie czekają aż uporam się z wejściem. Stoją cichutko i czekają. Po chwili udaje się wejść. Funia podchodzi do ochroniarza, który widział nas przez szklane drzwi, i zaczyna dziamgać. To nie jest szczek ale takie psie utyskiwanie. Sunia najwyraźniej zwróciła mu uwagę, skoro był tak blisko czemu nie pomógł nam wejść? Trudno nie przyznać jej racji. Żeby ucichła, odparłam Funiu pan to widział,  efekt ucichła.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz