niedziela, 14 stycznia 2018

Pięknie ale ciężko

Wczoraj grała Wielka Orkiestra. Lubię atmosferę tego dnia. U ludzi wraca uśmiech, pomagają z dobrego serca, widać, że ludzi jednoczą się..Ludzie są życzliwy i jest o wiele lepiej.
Dzień jest jednak trudny dla zwierząt. Niedaleko nas była scena. To był koszmar tego dnia:(
W domu bolała głowa od hałasu i łomotu. Moje sunie chore z przerażenia.
Od lat ostatni spacer z psem u mnie był ok 19.00, tak aby zdążyć przed światełkiem do nieba.
 W tym  roku pierwszy raz nie udało się wyjść. Tzn wyszłyśmy ale tuz przed drzwiami klatki schodowej , dziewczyny zażądały powrotu do domu.
Koncert a raczej łomot skończył się ok 22.Gdy spojrzałam na Funię, jej oczka przypominały małe szparki, była tak bardzo zmęczona, jednak bała się usnąć, biedna.
Mimo panującej już ciszy dałam im odetchnąć. Zasnęłam. Pieski nie prosiły o spacer, chociaż ostatni raz były ok 14, jednak kręciły się po mieszkaniu.
Wstałam i zabrałam je na spacer.Ale im się chciało.
Teraz wracamy do normalności, dobranoc.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz