U nas małe zamieszanie. Ukochany fotel moich suczek wymagał zmiany. Fotel miał bardzo dużo lat i tak naprawdę to tylko one były z niego zadowolone. Najgorsze było to, ze sypała się z niego gąbka.
Długo wybierałam nowy , ważne aby wszyscy domownicy byli zadowoleni.
Dwa dni temu przywieziono nowy mebel. Stary, wyniosłam. Nowego niestety moje sunie nie akceptują. Może z czasem to się zmieni.
Za oknem wybudowana estrada, i ogromy hałas, to przygotowania do Orkiestry Swiątecznej pomocy.
Funia schowała się jak zwykle z łazience, gdy przywieziono fotel, musiałam zamknąć na klamkę drzwi do łazienki. Odebrałam fotel, otworzyłam drzwi, mała rozfalowana wpadła do pokoju, podczas wskakiwania na tapczan Maksi rzuciła się na nią z zębami . Wyglądało dość groźnie. Funisia miała mokrą szyję tzn obślinioną. Po uciszeniu konfliktu, mniejsza sunia uciekła do łazienki.
Za chwile zawołałam obie, skarciłam, że nie wolno ale i tak że je kocham.
Minęły dwa dni sunie są spokojne, a Maksi dostała buziaka od Funi w bok mordeczki.
Czy one nie są cudowne?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz