czwartek, 23 listopada 2017

Przeprosiny ze szczypaniem

Dzisiaj miałam sympatyczne spotkanie. Wracając z suniami ze spaceru, spotkałyśmy panią z Aresem. Psiaki przywitały się z ogromna radością. Chwilę porozmawiałam z sąsiadką, to miła osoba.
 Sunie zaczęły wąchać resztki trawy , natomiast Ares  uważnie mi się przyglądał. Poprzedniego dnia gdy podeszłam do niego i jego pani zachował się jak prawdziwy ogromny pies obronny. Obszczekał mnie, więc musiałam odpuścić jakiekolwiek przywitanie.
Dzisiaj gdy tak uważnie mnie obserwował, spytałam go delikatnie: a kto to mnie wczoraj chciał zjeść? Co to takiego było?
Malec wspiął się na moje nogi i trącał rękę nosem, po chwili zaczął mnie delikatnie podszczypywać po rękach. Wiem co to oznacza, moje psy, psy sąsiadów robiły tak zawsze gdy już nie umiały okazać większej sympatii.
Zaczęłam do niego mówić, no nie gniewam się na ciebie, nie poznałeś mnie wczoraj, przecież wiesz, że bardzo cię lubię. Czuło się jego radość.
A co na to moje sunie? Uważam, że zachowały się cudnie, odwróciły się tyłem do nas, skubały trawkę i udawały, że nie widzą.
To ogromny kredyt zaufania od nich.Zawsze uczę moje psy, ze to że lubię inne pieski, wcale nie znaczy że moje kocham mniej. One to wiedzą. Nidy nie okazują zazdrości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz