poniedziałek, 30 lipca 2018
Eh te poradniki..:(
Mamy za sobą koszmarną noc,Wieczór był ciut chłodniejszy więc liczyłam, ze spokojnie odeśpimy upał. Radość trwała zaledwie 2 godziny. Burza.....przerwała nasz wypoczynek. Gdy usłyszałam przeraźliwe dyszenie Funi, zapaliłam światło i tak jak polecają poradniki o psach, próbowałam udawać , że wszystko jest ok i dałam hasło, Funi: śpimy.Dyszenie nie ustało.Zaczęłam udawać, że smacznie śpię aż na policzku poczułam wilgotny nos Maksi. Znów zapaliłam światło i spytałam co się dzieje Makuniu. Maksi pofalowała ogonkiem i zaczęła sapać jak Funia. Maksi nie boi się burzy a to chwilowe ziajanie, miało mi zwrócić uwagę na Funię. Chwilę zajęłam się Funią, pogadałam do niej i wg mojej metody uspokajania psów, odtworzyłam melodie, piosenki, które one lubią i ja również czyli naszą kochana Grupę Pod Budą. Domowy koncert trwał ok pół godziny i mimo burzy obie dziewczyny zasnęły głębokim snem. Znów moja wypracowana metoda zadziałała ( metoda zdradzona kiedyś przez tresera lwów)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz