czwartek, 5 lipca 2018

Potęga czasu

Czas może zdziałać cuda. Czasem trudno jest uwierzyć ale to prawda.
 W moim bloku mieszka dziewczynka Matylda z mama i babcią. Wszystkie trzy osoby urocze, jednak mnie dopadał stres. Dziewczynka panicznie bała się psów. Od babci wiem , że kiedyś gdy była malutka, wielki owczarek szczekając zajrzał do niej do wózka. Pies nie miał złych zamiarów lecz głośny szczek przeraził dziecko. Gdy Matylda mijała mnie i moje sunie ze strachem wtulała się w babcię lub mamę.
Miałam już nawet szalony pomysł aby zaprosić dziewczynkę i jej opiekunki do mnie na p na lody, żeby dziecko pokonało strach. Uznałam jednak , że nic na siłę. Przez kilka lat schodziłam z drogi z suniami aby zmniejszyć dziecku stres. Moje psy dojrzały, dziecko urosło.
 Pewnego dnia zauważyłam, że gdy mijamy Matyldę na jej buzi pojawia się uśmiech w kierunku psów i nie widać strachu. Pamiętam tą jej radosną minkę lecz myślałam że może źle zauważyłam.
Kilka dni temu po głośnej historii jak pies pogryzł dzieci, spotkałam Matyldę z babcią przy windzie.
Czekając aż winda zjedzie rozmawiałyśmy że to nie wina tamtego psa. lecz ludzi. Widna zjechała i najpierw ja z suniami, potem dziewczynka z babcią weszłyśmy do windy.
Na dziecku nie widać było dawnego napięcia lecz spokój. Jedna z suczek dotknęła ją noskiem.
Dziewczynka uśmiechnęła się.
Przyznam się, że mnie spał kamień z serca. Hurra, czuję się jakbym wygrała w totolotka.
Moja praca z suniami nie poszła na marne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz