czwartek, 28 lutego 2019

Nic się samo nie zrobi:(

Dwa dni temu wracałyśmy ze spacerku. Tuż przed nami szedł pan z Kuleczką. Nagle coś ją przestraszyło, przywarła do ziemi i ciągnęła do domu. Jakiś czas temu rozmawiałam z ich opiekunami opowiadając jak sobie poradziłam z tak bojąca się sunią. Moje obserwacje chyba "włożyli" między bajki. A niech tam szkoda mi tylko suni , której strach nie pozwala korzystać ze spacerów.
To, że nic nie zrozumieli z tego co mówiłam, wywnioskowałam  podczas ostatniego spotkania. Pan nie bardzo przejmował się tym, że sunia się boi. Na uszach miał słuchawki i zapewne słuchał muzyki.
Jeśli to do nich nie dotrze, lęk może się powiększać. Szkoda mi suni i szkoda mi Ich bo to bardzo sympatyczni ludzie.
Spacer ze stresującym się psem jest koszmarem dla obu stron. Jak napisałam w tytule :nic samo się nie zrobi. Wymaga to dużo pracy, cierpliwości, opanowania. Warto to zrobić aby spacery były przyjemnością a anie udręką.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz