poniedziałek, 11 lutego 2019

Jak to nazwać?

Hm no właśnie jak? W bloku mieszkają starsi ludzie z psem staruszkiem. Pekińczyk- bo takiej jest rasy. nie widzi, nie słyszy.  Wydawać by się mogło, że oni najbardziej powinni rozumieć psie staruszki. Nic bardziej mylnego.
Wprawdzie moje sunie to jeszcze nie staruszki lecz przy deszczowej aurze Maksi odczuwa stawy i chodzi wolno.
Wczoraj wychodząc na spacer zostało nam  do pokonania kilka schodków .Mój pesel też nie jest najmniejszy dlatego schodziłyśmy wolno i uważnie.
Nagle starszy pan z pudełkiem ciastek dosłownie rzuca się do drzwi z domofonem, próbuje wyminąć moje psy, potrącając każda z nich.Sunie stanęły zdziwione ja nie wytrzymałam, grzecznie ale stanowczo : proszę pozwolić nam wyjść spokojnie.
Po chwili drzwi zamknęły się a pan szybciutko je sobie otworzył.
Ręce opadają :(

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz