sobota, 2 lutego 2019

A miał być taki piękny spacer

Drugi dzień lutego,  za oknem słoneczko, pora na dłuższy spacer. Rośliny już czują wiosnę. czy to możliwe?   Wierzba płacząca ma zielone witki , ona jako pierwsza czuje,zbliżającą się wiosnę.
Wracamy szczęśliwe i nagle z windy wychodzi "psychiczna"( tak ja nazywa cały blok, bo z każdym ma zatarg) Kobieta wyprowadza swoje mopsy, jest złośliwa do szpiku kości. Zamiast wychodzić z windy stoi w otwartych drzwiach i głaszcze swoje psy, moje chcą już iść, ale czekamy i nagle słyszę jej komentarz zostawcie te kundle.. Odepchnęłam ja i syknęłam rasowy babsztyl.
Obydwa moje psy po przejściach, znają ten pogardliwy ton, gdyż zapewne on był zawsze zwiastunem czegoś złego: kopniaka albo kamienia. W windzie zauważyłam łzy w oczach moich suczek. Wróciły okropne wspomnienia i smutek. Niech nikt nie mówi , że psy nie rozumieją i brak im wrażliwości. Cały czas im powtarzałam , że są najcudowniejsze i kochane ale to muszą odreagować.
Dobrze , że jutro też jest wspólny dzień .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz