poniedziałek, 16 października 2017

Nie zawsze jest kolorowo

Dzisiaj piękna jesienna pogoda, słonko, kolorowe liście, bajka. Szybko z pracy pędziłam do domu aby zabrać moje skarby na spacer.
Otwieram drzwi i słyszę tylko jedną sunię. Maksi przywitała mnie śpiewając jak zwykle, natomiast Funia podeszła cichutko. Szukając co zbroiła.. znalazłam.. musiał ja boleć brzuszek i coś zostawiła na mojej pościeli. Szybciutko sprzątnęłam, pościel do wody z proszkiem do prania.
Cóż to żywe zwierzątko, zemdliło ja co miała zrobić, kurcze tylko czemu na moje łóżko. Ale od zawsze wszystkie moje psy tak mają. Funi było wstyd za to co zrobiła, więc nie krzyczałam, poszłyśmy na spacer. To są te mniej miłe chwile wpisane we wspólne życie ze zwierzakami.
I tak kocham je bardzo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz