czwartek, 26 października 2017

Ale radość

I jak tu nie kochać. Wiem, że najbardziej moje sunie cieszą się gdy spędzamy razem czas.
Wczoraj dostały małe prezenciki.. Jedna wachlowała ogonkiem , druga nie rozstawała się z piłeczką, nawet chciała ją zabrać na spacer.
Kazałam zostawić zabawkę w domu, dwie smycze i piłeczka to zbyt dużo jak na mnie.
Po powrocie ze spacerku, wytarciu łapek grzbietów, brzuszków, obie pobiegły do pokoju. Funia niczym mały odrzutowiec prosto na tapczan. Oj Funiu a kto zabierze piłeczkę?Słysząc moje pytanie z taka sama szybkością przybiegła po zabawkę i wróciła z nią do pokoju.
Maksi co chwilę przychodziła po pieszczoty, Funia nawet do spania zabrała swój prezent.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz