sobota, 7 października 2017

Nie ma tego złego

W środę, chora, zakatarzona i z temperaturą robiłam zamówienie dla moich suczek. Kolejny 15 kg worek  suchej karmy. Wyszukałam nazwę karmy, ponieważ kilka były jednej firmy-kliknęłam.
 Sprawdzając pocztę @ i potwierdzenie jakie dostałam ... o kurcze, omyłkowo kupiłam inna karmę niż ta którą do tej pory jadły.
Natychmiast pojawia się masę pytań : czy będzie im smakować, czy nie dostaną biegunki, itd. Sprawdziłam skład karmy, jej przeznaczenie. Niby ok. Ostatnio Maksi nie bardzo już chciała jeść suchej karmy, a ona raczej nie wybrzydza.
Cóż zapłaciłam, za dwa dni kurier dostarczył przesyłkę
Musiałam doczekać do wolnego dnia. w razie sensacji żołądkowych, muszę być na miejscu.
Na razie wiem jedno : podałam zmieszana poprzednia i nową. Obie sunie zjadały aż się uszy trzęsły.
Granule dużo większe niż  w poprzedniej , smakowało i to się liczy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz