środa, 29 stycznia 2020

Krzyk

Dzień minął spokojnie, podobnie wieczór. Funia jako pierwsza zajęła miejscówkę w łóżku. Maksi poszła spać pod drzwi na swoja matę. Nie mogłam zasnąć gdyż Funia co chwilę drapała mnie łapkami po głowie. i zamiatała ogonkiem twarz. Mimo trudności zasnęłam.
Nagle obudził mnie skowyt Funi. Usiadłam jak oparzona na łóżku, zapaliłam światło. Nie zdziwiłabym się gdyby ktoś zastukał do moich drzwi, że maltretuję psa. Funia z mojego łóżka poszła prosto na swoje posłanko. Odsiedziałam chwilę i szukałam wyjaśnienia jej zachowania. . Wygłaskałam ją  i wróciłam do łóżka. W nocy kilkakrotnie zapalam światło aby sprawdzić czy śpi. Nie zauważyłam nic złego.
Najprawdopodobniej miała zły sen stąd ten skowyt. Nie mogłam jej przycisnąć podczas snu bo spała jak zwykle nad moja głową. Jak można się tak drzeć Na szczęście to był tylko zły sen.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz