środa, 22 sierpnia 2018

Jak to nazwać?

Kiedyś wspominałam, że na mojej klatce kobieta ok 40 letnia założyła hodowlę psów. Aktualnie ma 7 albo nawet 8 psów rasy Mops.
Niedawno wsiadłam do windy podczas jej relacji o tym, że nie może znaleźć osoby do wyprowadzania swoich psów. Powód? bo wszyscy są amatorami i nikt nie chce bo ona jest zbyt profesjonalna.
Słuchałam i uwierzyć nie mogłam w to co słyszę.
 Czy profesjonalna hodowla  jest prowadzona w mieszkaniu o 20 metrach kwadratowych?
Czy osoba profesjonalna powoduje konflikty wszędzie gdzie się pojawi, sama lub z psami?
 Czy ucząc ich czegokolwiek profesjonalista śpiewa psom na spacerach?
Prawie każdy amator  według tej pani mówi do swojego psa? owszem ludzie rozmawiają ze zwierzakami, ja zresztą też. czasem powiem coś zdrobniale ale to co słyszę jak ona mówi do tych czworonogów? to jakieś szaleństwo. Cyt łapcia, łapcia idzie tup, tup......jednocześnie wyprowadza ich czasem 5 czasem 6 sztuk.  Psy warczą na każdego psa. Dzisiaj wyjątkowo jechałam z nimi windą, bo jedna jest w remoncie. Szybciutko sprowadziła je na ziemie , bo mordki wyciągają się do ludzi aby powąchać-. nie wolno im tego robić. jeden maluch warknął i próbował mnie złapać  za nogę. Szybko go odwróciła i pochwaliła.
Kurcze to zwykły amator z dwiema kundelkami na smyczach i spokojnie mogę z każdym wejść do windy bo one nie warczą i nie próbują nikogo łapać za nogę zębami.
Ta kobieta nie jest osoba do dyskusji, wiec udałam , ze nie zauważyłam ze pies próbował mnie złapać za nogawkę. Obawiam się jednak, że kiedyś poniosą mnie nerwy.
 Ta sytuacja jest nazwałabym patowa, jest jakieś wyjście?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz