czwartek, 13 lipca 2017

Nie tak miało być

Za nami kolejne urodziny. świętować musiały obie. Robiąc zakupy kupiłam dziewczynom po parówce. Wiem, wiem to nie jest dla psów. Jednak jeśli dostaną po parówce raz  albo dwa razy w roku nic się takiego nie stanie. Najfajniej by było, obrać parówkę z folii i każdej dać. Niestety z racji różnych temperamentów obu  dziewczynek, poczęstunek musiał inaczej wyglądać
Siedziałam pomiędzy nimi, kroiłam po kawałku i dawałam, obu jednocześnie.
Pytanie nasuwa się samo, dlaczego tak?
Funia każdy smakołyk który dostanie pochłania z prędkością światła, Maksi powoli delektuje się tym co dostaje .Długo uczyłam Funię, że nie wolno zabierać nic Makusi sprzed nosa.
Podając im w domu kawałek parówki, pomaga w tym, ze gdy taki sam kawałek leży na podwórku, nie ruszą bo zawsze mówię  fe, nie wolno, masz w domu. To jest ważne tym bardziej, że nieraz szpikują mięso , parówki  trucizną,  szkłem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz