Za nami kolejne urodziny. świętować musiały obie. Robiąc zakupy kupiłam dziewczynom po parówce. Wiem, wiem to nie jest dla psów. Jednak jeśli dostaną po parówce raz albo dwa razy w roku nic się takiego nie stanie. Najfajniej by było, obrać parówkę z folii i każdej dać. Niestety z racji różnych temperamentów obu dziewczynek, poczęstunek musiał inaczej wyglądać
Siedziałam pomiędzy nimi, kroiłam po kawałku i dawałam, obu jednocześnie.
Pytanie nasuwa się samo, dlaczego tak?
Funia każdy smakołyk który dostanie pochłania z prędkością światła, Maksi powoli delektuje się tym co dostaje .Długo uczyłam Funię, że nie wolno zabierać nic Makusi sprzed nosa.
Podając im w domu kawałek parówki, pomaga w tym, ze gdy taki sam kawałek leży na podwórku, nie ruszą bo zawsze mówię fe, nie wolno, masz w domu. To jest ważne tym bardziej, że nieraz szpikują mięso , parówki trucizną, szkłem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz