piątek, 28 lipca 2017

Dom azyl czy nieszczęście

Dom powinien być oazą spokoju, czasem nawet jest dramatem.
Kilka dni temu rozmawiałam z jakąś kobietą w autobusie. Mieszka w bloku czteropiętrowym, na parterze, natomiast w mieszkaniu na czwartym piętrze mieszka starszy pan z dorosłym synem. Gdy odszedł ich poprzedni pies, syn wziął do domu kolejnego, młodego psa. I tu zaczyna się dramat pieska.Starszy pan nie może z nim wychodzić bo ma problemy z pamięcią, gubi się. Pani która mi o tym mówiła, w dzień chodzi tam i podaje staruszkowi śniadanie. obiad, ale żeby jeszcze wyjść z psem zwyczajnie nie ma siły. Dodam, że w bloku nie ma windy. Syn starszego pana wychodzi wczesnym rankiem do pracy i z psem nie wychodzi. Jedynym wyjściem na spacer jest chwila gdy mężczyzna wróci późno z pracy. Ale jeśli ciężko pracuje przez cały dzień, to jedyny spacer jest kiepściutki. Pytam czy nie mogą oddać psa:odpowiedź nie bo tata nie może sam być cały dzień.
Pies jak każdy się domyśla załatwia swoje potrzeby w domu, no bo gdzie ma to zrobić.
Jak można skazywać zwierzę na takie życie?
Dla starszego pana trzeba wymyślić inna opcję pomocy,    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz