niedziela, 12 sierpnia 2018

Drażliwy temat

W mojej głupiej naiwności myślałam, że jedynym drażliwym tematem jest polityka. Otóż nie, podobnie jest  ze zwierzętami. Przez nie można stracić znajomych. Trudno skoro tak ma być.
 Kiedyś dobra koleżanka, teraz raczej tylko znajoma nie potrafi zrozumieć, że chwilę po jedzeniu nie zabiorę psa na spacer, bo wyciąga nas na spacer. Tuż po zjedzeniu piesek musi poleżeć inaczej może mieć problemy z jelitami ( skręt jelit). Na szczęście to znam tylko z opisów, gdyż żaden z moich zwierzaków na to nie cierpiał.
Co powiedzieć osobie która mówi, że pies kocha mnie za to, że daje mu jeść, wodę, chodzę na spacery. Przecież to jest oczywiste ,  to należy do opieki nad nim.
Wielkie zdziwienie wywołuje moja reakcja na zostawianie psa pod sklepem idąc na zakupy. "Ojej, przecież nic mu nie będzie" słyszę. Po upływie dwóch lat, dzwoni znajoma i wyciąga mnie po pracy na spacer. Wielkie zdziwienie wywołuje moja reakcja gdy mówię ;wpadnij do nas, najpierw muszą iść na spacer, potem dostać jeść itd. Mam wrażenie, że rozmawiam z osobą w obcym języku. Bez celu jest wyciąganie mnie do kawiarni z psem, gdy wiem , że do środka mu wejść nie wolno.
I w taki oto sposób "sypie się kolejna znajomość. Każda sytuację można zmienić, ale nie- osoba musi to zrobić według swojego planu. Trudno  wybiorę zwierzaka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz