środa, 17 lipca 2019

Uważaj co obiecujesz

Uważaj, one albo wyegzekwują albo będą miały takie zawiedzione miny, że poruszy to głaz.
Wczoraj wracając  z pracy postanowiłam kupić kawałek ciasta do kawy. Co wybrać? Wiedząc ,że będę musiała się podzielić, wybrałam takie najmniej szkodliwe dla nich. Oj wiem, wiem nie muszę im dawać ale zjeść kawałek i słysząc przełykaną przez nich ślinę,wszystko "stanęłoby" mi w gardle.
W domu ciasto położyłam na pudełku w którym przechowuję suchą karmę dla suczek. Usiadłam w pokoju i nagle usłyszałam jak Maksi wącha, patrzy na ciasto i merda ogonkiem. Powiedziałam: Makuniu, później dam kawałek. . Sunia posłusznie przyszła do pokoju i wygodnie ułożyła się .visa vis mnie na posłaniu. Strzygła uszami i co chwila otwierała jedno oko, aby nic nie umknęło jej uwadze.Czasem też wzdychała.
Zaparzyłam kawę i mówiąc: dziewczynki zapraszam was na kawałek ciasta. Natychmiast obie były przy mnie.Grzecznie czekały na poczęstunek. Były to oczywiście malutkie kawałki, tak symbolicznie.Maksi promieniała ze szczęścia. Nawet dzisiaj podczas spacerów podśpiewywała.
Oj te jej śpiewy. Jeśli mi się uda nagrać je komórka spróbuje tu wstawić.
Mój kochany duet, śpiewająca Maksi  i Funia która potrafi wyć jak wilk  (a jest wielkości kota).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz