wtorek, 2 lipca 2019

Ograniczony kredyt zaufania

Hm ufam moim psom, wiem czego mogę się po nich spodziewać. Skąd ten tytuł?
Pies biegający bez smyczy.. Obecne moje sunie adoptowałam jako dorosłe.  Jeden z moich poprzednich psów-jamnik Atos -często tu wspominany przeze mnie, był u nas od szczeniaka. Był spuszczany na spacerach, bawił się ze swoimi psimi kumplami. Czułam się szczęśliwa. Jednak pewnego dnia został spuszczony aby mógł się pobawić z małą sunia. . Po krótkiej zabawie sunia zaczęła biec w stronę bardzo ruchliwej ulicy w samym centrum miasta. Sunia uciekała a mój Atos za nią. Ruszyłam za nimi. sunia pędziła miedzy samochodami, potem Atos a na końcu ja. Żeby złapać mojego pupila brakowało mi za każdym razem 1,5 cm. Było mi wszystko jedno czy mnie ktoś przejedzie czy nie. Mnie kierowcy widzieli ale dwa małe pieski mogły być niezauważone. Dopiero gdy ogromny turystyczny autokar z piskiem opon zatrzymał się, Atos przycupnął na jezdni i wtedy chwyciłam go na ręce.
Wczoraj był dzień psa, gdyby nie to wydarzenie sprzed lat, mogłam stracić Funię. Mamy ulubioną sunię Lunę. Młoda drobniutka radosna psinka. Lubią ja moje dziewczyny i ja też. Zawsze pięknie wita się z nami. Wczoraj  wychodząc na spacer zauważyłam a raczej Funia ją zauważyła po drugiej stronie dość ruchliwej ulicy.Luna wracała już do domu. Gdyby nie smycz, moja sunia ruszyła by do tamtej aby się przywitać. jak dobrze, że była na smyczy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz