niedziela, 14 lipca 2019

Poranne pogaduszki

Wstajemy raniutko, idąc na pierwszy spacer jestem troszkę zaspana. Pilnuję mimo wszystko aby nie zbierały z chodników czy podłogi klatki schodowej. Ponieważ jest bardzo rano nie zawsze szybko znajdę odpowiednie słowo.
Często mówię co popadnie byle pasowało do sytuacji. W taki sposób zaczęłam używać słowa nie sprzątaj. Słowo sprzątam jest im znane bo często mówię do nich aby zaczekały bo muszę sprzątnąć.
 Wczoraj po ostatnim spacerku musiały chwilę zaczekać abym mogła zamieść przedpokój. Po zdjęciu smyczy, jak zawsze dziękujemy sobie za spacerek i sunie idą do pokoju.
 Często jednak czekają na smakołyk. Zawsze gdy zasłużą dostają.
Maksi zabiera swoje ciasteczko na posłanie, natomiast Funia zjada szybko w miejscu gdzie go dostała i kruszy przy tym. Wczoraj zjadła i zostawiła okruchy. Wołam Funisiu :zostawiłaś okruchy, sprzątnij. Zatkało mnie,  mała wróciła, języczkiem zebrała okruszki i wróciła do pokoju.
Czy można nie kochać?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz