sobota, 15 września 2018

Recepta na uśmiech

To bardzo proste, chociaż wymagające. Obserwacja psa kota czy nawet ptaka często wywołuje u nas uśmiech. Smiech to zdrowie.
Gdy obowiązki zmuszają nas np do wczesnego wstania, zachowanie naszych pupili prowokuje do śmiechu. Od razu lepiej się człowiek wybudza i z uśmiechem zaczyna kolejny dzień.
Najpierw dzwoni budzik, zapalam światło i Funia natychmiast szuka swojej ukochanej zabawki. Gdy jestem gotowa do wyjścia, biorę smycze do ręki i szeptem wołam obie sunie. Funia natychmiast jest tuż obok, Maksi myśli, iść? czy nie iść. Zawsze wtedy proszę Funię aby poszła ją zawołać .W dzień po prostu zaczyna szczekać ale o 4 rano wie, że nie wolno. Szybciutko drepcze do Maksi, zatacza kółko i wraca do mnie.
Zakładając szelki muszę uważać które biorę do ręki gdyż żadna z nich nie da się ubrać w inne niż swoje, pomijając fakt, że szelki maja inne rozmiary.
Kilka dni temu podczas pierwszego spaceru padał deszcz. Po powrocie do domu, zawsze tak samo, najpierw Makusi zdejmuję smycz, wycieram łapki,  potem Funi.
Funia zawsze się niecierpliwi jak czeka, czasem nawet popycha Maksi. Po spacerku gdy wracają mokre jest dodatkowa czynność wycieranie grzbietu, brzuszka. Tego dnia zanim  powiedziałam cokolwiek, wzięłam ręcznik aby wytrzeć większa sunie, Funia szybciutko cofnęła się i usiadła grzecznie czekając na swoja kolejkę. Wspominałam już kiedyś, że wycierając muszę mniej więcej tyle samo ruchów zrobić przy jednej i drugiej, inaczej ta która uzna , ze za szybko ja wytarłam sama wraca do poprawki i czeka. Uwielbiam te moje dwa szkraby.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz