niedziela, 23 października 2016

kochająca inaczej

Znów była cisza, brak postów Musiałam zebrać myśli. Kilka dni temu znajoma zaniosła sunię do weta, stan poważny. Na drugi dzień pytam jak mała nie uwierzycie co usłyszałam :jest źle ale przecież płakać nie będę." Zatkało mnie, inaczej mnie wychowano. Zwierzak to członek rodziny, więc też obdarza się go uczuciami. Gdy podopieczny cierpi, robi się wszystko aby mu ulżyć. To, że zwierzę  cierpi nie spływa po mnie.
Inna sytuacja znajoma mówi,że jej sąsiad dostał psa. Dziwne , że poszedł z nim do weta. Okazało się,  ze pies jest chory. Słyszę od znajomej ze jej sąsiad stwierdził ,że przecież nie będzie wydawał kasy na leczenie psa. Mówiła w takiej formie jakby podzielała zdanie faceta. To kolejna rozmowa którą muszę "odchorować"
Gdy wróciłam do domu, przytuliłam obie sunie, a one robiły wszystko abym się lepiej poczuła.
Moje kochane  jak dobrze, że was mam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz