czwartek, 14 marca 2013

Funia

Już kilka dni temu obiecałam wyjaśnić kim jest Funia..Postanowiłam, że nie adoptuję drugiego pieska, lecz jeśli się sam znajdzie, to go wezmę,
Przez 1,5 miesiąca błąkała się sunia koło moich znajomych. Wszystkich i wszystkiego się bała, mnie natomiast lizała po ręku. Był jednak problem, nie dała się złapać. Znajoma ją dokarmiała, wzywała patrole straży Eco. Sunia jednak przechytrzała wszystkich. Którejś nocy patrol ją złapał, od znajomej dostałam sms, że małą sunię zawieziono do schroniska.. Jeszcze gdy zmarznięta, lizała mnie i dawała łepek do głaskania. postanowiłam , ze Funia będzie z  nami.
Obie ze znajomą odebrałyśmy ją ze schroniska. Gdy ją przyprowadzono krzyczała z przerażenia.  Każdego kto się schylił do niej, próbowała odstraszyć krzykiem.  Weterynarz ocenił, ze jest zdrowa tylko bardzo zestresowana. Mnie się nie bała, lizała znów po ręku i pozwalała głaskać. Uznałam, że moja decyzja jest słuszna . Funia (takie dostała imię) zamieszkała z nami..
Za kilka dni minie 4 miesiące jak mieszkamy z Funią. Początki nie były łatwe. Maksi przywitała ją merdaniem ogonka i cierpliwie czekała  aż mała się przyzwyczai do nas, do nowego domu.
Nigdy nie miałam 2 piesków jednocześnie to nowe doświadczenie dla mnie, ale nie żałuję.
Chętnie pokazałabym zdjęcie Funi, ale na razie nie daje zrobić sobie zdjęcia. jeśli to się zmieni , uzupełnię.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz