sobota, 16 maja 2020

Wspominki

To  zdjęcie sprzed kilku lat. Maksi gdyby miała nie wiem jak ogromną ochotę na jedzenie zostawione na stole, nigdy nie ruszyła. To była ława, więc nie było trudno ukraść cokolwiek. Funia to inna bajka.
 Kiedyś wystarczyła chwila, odwróciłam się aby zamknąć okno i z mojej kanapki zniknął pasztet z cukinii. Nie widziałam ale jestem pewna , że to Funia go ukradła hihi.
Teraz od ponad roku mam stół w pokoju, jednak uważam na to co tam zostawiam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz