środa, 27 maja 2020

A jednak ważne

Zawsze uważałam, że tak jak ludzie psy musza mieć swoich znajomych. Tak znajomych ludzkich
i psich. Moje dziewczyny mają ulubionych sąsiadów-ludzi. Gdy się mijamy mówimy dzień dobry , każdy po swojemu.
Prze cały ten trudny czas, ludzie zostawali w domach. Często pieski miały inne godziny spacerków.
Okazuje się,że nie tylko suniom brakowało psich znajomych ale mnie również.
Kilka tygodni temu odeszła Tosia. Malutka kundelka i tylko moja ulubienica piesków nie. Gdy raniutko już po naszym spacerku spotykałam panią z Tosią. Mała biegła przez długi trawnik w moim kierunki aby się przywitać. Czasem polizała po ręku, czasem delikatnie szczypnęła ząbkami.
Bardzo mi jej brakuje.
 Druga obecnie moja sympatia to Luna. Młodziutka drobniutka sunia. Nie widziałyśmy się od marca.
Wszystkie trzy tzn Maksi, Funia i ja rozglądałyśmy się i nic.
Dzisiaj z daleka zobaczyłam jakiegoś faceta i małego smutnego rudego pieska. Wracali już do domu.
Nagle chyba ściągnięta moim wzrokiem sunia odwróciła się, przyjrzała nam i dosłownie za chwilę już leżała z brzuszkiem do góry tuż przed nami. Poznała nas kochana Luna. Dziewczyny się obwąchały, wygłaskałam ją i maleńki wulkan radości pobiegł za swoim opiekunem.
Nie tylko nam spotkanie sprawiło radość ale Lunie też.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz