sobota, 21 marca 2020

I jak im dogodzić?

Dużo czasu spędzamy razem już od pół roku. Funia jeszcze bardziej się "ucywilizowała" tzn: uwielbia się przytulać i odkryła, że łózko to najlepsze miejsce do spania.
Od chwili adopcji , szczególnie gdy pojawiła się druga suczka wprowadziłam zasadę polegającą na tym ,że nikogo nie wolno zwalać z miejsca które zajmuje. Ja jestem wyjątkiem, gdy wybieram się spać a jedna z nich zajmuje środek tapczanu. Wtedy pada hasło przepraszam, chcę się położyć. Słysząc to posłusznie opuszczają moje miejsce.
 Problem zaczyna się gdy dotyczy to miejsca znajdującego się na tapczanie  nad moja głową.. Jeszcze niedawno gdy miejsce zajęła Funia , mówiłam idziemy spać i natychmiast Funia schodziła Maksi wskakiwała i nie było problemu.
Wczorajsza noc to był koszmar. Funia zajęła miejscówkę nad moją głową, natomiast Maksi przez cała noc chodziła i mogła sobie znaleźć miejsca. Straciło nawet na ważności moje stwierdzenie: Funiu idziemy spać. Mała ściskała oczki udowadniając , że śpi i absolutnie nie słyszy. Prawda była jednak inna bo strzygła uszami. hihi.
 W dzień po jednym ze spacerków Maksi zajęła to miejsce  i słodko spała. Funia chodziła po mieszkaniu i nie mogła sobie znaleźć miejsca. jej zachowanie wzbudzało moje zainteresowanie. Przeszukałam na wszelki wypadek sierść w obawie, że mogła przynieść kleszcza. Wszystko było ok.
W domu mają kilka miejsc do spania: fotel , którego nie lubią:( (musiałam wymienić poprzedni bo sypało się z niego), każda ma swoje posłanie, dodatkowo jest mata układana pod drzwiami  i posłanko w łazience ( tam głównie śpi Funia gdy coś ja przestraszy) i jest miejsce do spania pod stołem.
I mimo tego problem bo każda chce spać nad moja głową. Za Maksi to ich ulubione miejsce. A tak Maksi leży podczas ogromnych upałów

4 komentarze:

  1. Ach, te relacje pomiędzy suczkami, znam to. Dotychczas Tosia była w domu jedynaczką, a nagle pojawiła się Nutka i obróciła jej życie (nasze zresztą też) do góry nogami. Ciężko czasem te nasze pieski rozgryźć. Jest tyle miejsc do spania, a obie upodobały sobie akurat to, jak najbliżej pańci.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dokładnie, cieszy mnie jednak to, że każda z nich respektuje wprowadzoną przeze mnie zasadę : nie wolno nikogo zwalać .To tak jak z fotelem który jest na zdjęciu w logo bloga. To był ukochany fotel Maksi, pojawiła się Funia ona go zajęła. Fotel się rozsypał, b. długo wybierałam nowy. Niestety Funia go nie akceptuje, Maksi kilka razy pokazała jej ,ze on jest w porządku m. Mimo wszystko nie korzystają z fotela:(

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak to jest kiedy jest więcej psiakow, ale też dzięki temu jest wesoło ::)

    https://bubu-the-whippet.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Pierwszy raz mam dwa psy, masz rację jest fajniej. Często są sytuacje w których trudno się nie roześmiać.

    OdpowiedzUsuń