środa, 11 marca 2020

Czy ludzi pogięło?

Od lat trzymam się zasady, że drzwi mojego mieszkania zamykam tuż po wejściu. Kilka razy zdarzyło mi się , że ktoś za mną próbował wejść do mieszkania.
 Wczoraj przed południem byłam w domu, piłam kawę, sunie słodko spały. Nagle dzwonek do drzwi.
Z racji mojego peselu wstanie i podejście do drzwi zajmuje mi chwilę. Moje sunie jak zwykle nie szczekają. Mimo iż mieszkanie jest małe, ktoś będący za drzwiami, zaczął szarpać za klamkę i kopać w drzwi. Wkurzyłam się,z impetem otworzyłam drzwi , wydarłam się jak można tak się dobijać? i szarpać drzwiami. Co się okazało za drzwiami stała siostra mojej niedawno zmarłej sąsiadki. Ja rozumiem,że kobieta ma grubo ponad 80 lat ale bez przesady z tym waleniem. Powód wizyty
powalił mnie. Pani przyszła z propozycją podarowania mi zawartości lodówki po zmarłej siostrze..
Można było by rzec, że miło z jej strony, jest jednak coś. Jej siostra leżała w szpitalu ok dwóch tygodni, potem tydzień zanim została pochowana. Podsumowując:obawiam się, że zawartość lodówki nie nadaje się do spożycia. Wzięłam głęboki  oddech , grzecznie podziękowałam, mówiąc, że wszystko mam i kolejne zdanie mnie zatkało: ale tam jest sporo parówek może sunie by zjadły. Znów podziękowałam, pomimo ,że we mnie aż się zagotowało .Czy pies to jest śmietnik .?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz