niedziela, 8 marca 2020

Dumna, dumna

Oj tak są chwile które napawają mnie dumą z moich suczek.
Maksi jest dużo lepiej ale nadal zostajemy na specjalistycznej karmie, Funia odpukać też zdrowa.
Kilka dni temu byłyśmy we trzy aby zaszczepić Funię na wściekliznę. Tradycyjnie pieski zostały poczęstowane psimi smakołykami w gabinecie. Podczas jedzenia bardzo nakruszyły.. Ponieważ w pyszczku już było pusto, wymownie spojrzały w kierunku p. weterynarz, prosząc o kolejnego chrupka. Pani doktor spojrzała na podłogę i powiedziała do nich: no dziewczyny nakruszyłyście, sprzątnijcie to, ja mam to za was zrobić? Dziewczyny moje natychmiast języczkami zebrały okruszki.
Pani weterynarz i jej praktykantka zamilkły.
Moje sunie rzadko kogoś poza mną słuchają ale tu zachowały się genialnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz