niedziela, 13 października 2019

Czasem "kopara" opada

Od zawsze gdy mam psy a spotyka nas dość dziwna sytuacją, zawsze próbuję im to wytłumaczyć. Oczywiście tłumaczenie ma sens wtedy gdy pies jest kilka lat z nami i rozumie co się do niego mówi.
Ludzie powodują dziwne sytuacje,  których nawet ja nie rozumiem , więc jak mam to wytłumaczyć moim psom.
One znają ogromną ilość słów, bardzo dużo rozumieją, cóż jesteśmy razem 7 lat i to jest  7 lat mojego gadania.
Gdy dzieję się coś niespodziewanego, one oczekują mojego komentarza a ja nie umiem tego skomentować.
Wczoraj zjeżdżając windą na spacer, stajemy na 6 piętrze. Sunie są cichutkie, nagle drzwi się otwierają i kobieta która zna nas 7 lat, z wrzaskiem cofa się do tyłu i protestuje rękoma , że nie wsiądzie.
 Ja rozumiem i szanuję to, że nie każdy musi lubić psy i może nie chcieć z nimi jechać windą, ale żeby zaraz wrzeszczeć ze strachu to już przesada.
Moje psy zszokowało to zachowanie. Były cicho więc czemu ktoś wrzeszczy?
Nieraz jechałam windą z dziećmi, z obcymi, z sąsiadami z psami i nic się nie stało. Niech nikt mi nie powie że to tylko psy i po nich nic nie wiadomo. To bzdurny stereotyp. Znam moje psy, znam ich reakcje, poza tym są na smyczy ....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz