wtorek, 1 października 2019

A potem będzie płacz

Gdy czytam informacje, że pies pogryzł dziecko, to zawsze mam wątpliwości.....Wczoraj wracając ze spacerku, na klatce spotkałyśmy rodzinkę (obcą) , Dziewczyny jak to one, szczekały. Płaczące dziecko matka wzięła na rękę. Czekaliśmy na windę. Gdy chłopiec przestał się bać, tłumaczyłam mu, że on rozmawia a one szczekają ,to jest ich forma rozmowy. Zjechała winda przepuściłam rodzinkę.Chłopiec nabrawszy pewności siebie, stojąc już na ziemi , zrobił tak jakby chciał zaatakować moje sunie. Wrzasnęłam na niego, mama tez coś mu tam powiedziała. Trzymam sunie na smyczy. Znam je na tyle, że wiem iż nie zrobią krzywdy. Przy takim zachowaniu nikt nie daje gwarancji, że pies nie zaatakuje.
Pies bez powodu nie zaatakuje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz