czwartek, 27 czerwca 2019

Oby tylko takie problemy były

Ostatnio trochę się na nas zwaliło. Najpierw coś pękło pod umywalką i leciał wrzątek. Przy pomocy sąsiada zakręciliśmy gorąca wodę w łazience. Z przyczyn finansowych awarię zlecę do usunięcia dopiero po wypłacie. Cóż samo życie. do prania, kąpania grzeję wodę uf.
Dobiły nas upały, szczególnie ten w środę. Gdy wróciłam do domu okazało się, że Maksi zostawiła mi niespodziankę. Owinęła łapkami to w narzutę. Mieszkanie duszne od upału, ja zmęczona i ...........
Gdy weszłam do pokoju jęknęłam ojej. Maksi weszła do swojego posłanka, opuściła łepek , uszy położyła po sobie. Cóż winowajca przyznał się. Funisia wie ze wolę jak mniej szczeka,  więc chodziła za mną krok w krok, dziamgała i zaglądała mi  w oczy.
I co zrobić, jedna przeżywa , że narozrabiała, druga ją broni i tłumaczy.
Sprzątając musiałam skomentować : Makusiu a co miałaś zrobić? Biedulko. Ogarnęłam nieczystości narzut e wrzuciłam do wanny z płynem do prania..Poszłyśmy na spacer. Po powrocie nawet nie miałam siły dać im jeść , padłam. Po ostatnim spacerku zjadły posiłek.
 W między czasie musiałam pocieszać Makusię że już jest ok..
Zdenerwowanie przeszło późnym wieczorem. Wskoczyła  na tapczan, położyła się obok mnie  i wielki język dał mi buzi.
 Przyznała się i podziękowała ze nie gniewałam się.To zdarza się bardzo rzadko, że znajduję coś w domu. Jak krzyczeć? Przecież ona nie chciała.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz