czwartek, 27 czerwca 2019

A jednak podsłuchują

Gdy rozmawiam z kimś przez telefon, moje psy nawet jak maja zamknięte oczy to poruszają uszami. One podsłuchują. Nie przesadzam. Kilka dni temu rozmawiałam z koleżanką o mojej pracy. Z racji na upały, nie daję rady i rozważałam odejście z niej. Mówiłam, że będzie nam trudniej, ale żadnej z suczek nie oddam , najwyżej gorzej będziemy jeść. Gorzej to nie znaczy, że będą dostawać resztki ze stołu.
Wieczorem szykuję kolację, nic szczególnego chleb z pomidorem. Lubię taki zestaw  tym bardziej w upały. Nagle nie mogę przełknąć ..one siedzą obok mnie i przełykają śliny. Słuchajcie : ale ja mam tylko chlebek. Oderwałam po małym kawałku i podałam. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że Funia nie jada chlebka. Tym razem wzięła i zjadła patrząc na mnie. Zupełnie jakby dała mi znać : nie ważne co nam dasz zjeść ważne że będziemy razem.
Maksi nigdy nie lubi jak porzucony chlebek przez Funie leży na podłodze, więc podchodzi i go zjada.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz