czwartek, 11 października 2018

Czyż nie jak dzieci?

Wczoraj przyniosłam do domu, nowy sweterek dla Funi. Już rok temu miałam kupić, stary zrobił się zbyt mały tzn za krótki. Nie mogłam dostać, a mała miała nerki i pupę na wierzchu. nareszcie jest taki jak poprzedni czerwony tylko większy. Wiem pogoda jeszcze nie na ubranko ale gotowym trzeba być.
Najbardziej obawiałam się przymiarki, lecz gdy zawołałam sunię i przygotowałam golfik  ona sama wsunęła łepek do środka.  Po chwili zdjęła, ale Makusia też nastawiła łepek. Przykro mi ona będzie w tym samym sweterku co w ubiegłym roku. Była zawiedziona. Cóż obie dostały po smaczku i tak musiało zostać. Gdy zrobi się zimno Funia włoży nowy sweterek, natomiast Maksi żeby nie było jej przykro dostanie nowe szelki, które co prawda miały być zapasowe ale niech się cieszy. Stare  wypiorę i odłożę tak gdyby była awaria.
Od kiedy są u mnie zawsze tak jest gdy jedna coś dostaje to druga też. Cieszą się wtedy obie i żądnej nie jest przykro.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz