piątek, 16 lutego 2018

Mieszane uczucia

W moim bloku ok 40 letnia kobieta znalazła sposób na życie. W maleńkim mieszkanku trzyma 6 psów. To rasowe mopsy, beżowe sunie i czarne pieski..Kobieta , niegrzeczna do ludzi, arogancka zachowuje się tak jakby była lepsza od wszystkich innych.
Najbardziej szkoda mi jej psów "maszynek" do rodzenia i zarabiania. Co z tego, że mówi do nich pieszczotliwe, gdy ktoś próbuje się do nich nachylić, nawet bez wyciągnięcia ręki. ona drze się .
Pani nie rusza , nie dotyka itd. Rozumiem że nie każdy lubi jak pies pod opieka jest głaskany przez obcych, lecz uważam , że forma obowiązuje. Psy boja się ludzi, innych psów. Gdy maja przejść obok ludzi sztywnieją ze strachu. To nie wina ludzi lecz ich opiekunki która jest skłócona prawie ze wszystkimi. Na pseudo spacerze, żaden pies nie ma prawa ich powąchać. Czemu złośliwe piszę  pseudo spacer?.Psy wyprowadzane są na pól metrowych smyczach, po trzy naraz. Dość często spotykam ich w nocy, bo podobno psy maja biegunkę albo złapały wirusa.
Gdy doczeka się szczeniaków, sprzedając je za dużą kasę co dalej?
Jaka pewność , że maluchy znajdą kochające domy takie do końca życia.
Tam to prawda boli mnie ta hodowla, to nie kwestia kasy która zarobi, tylko los psów.
Koleżanki mąż kilka lat temu pojechał służbowo w drugi koniec Polski. Przy okazji odwiedził znajomego. nagle zadzwonił do mojej koleżanki: Anka on chce oddać psa. Szybka decyzja to go zabieraj..Tak Tekla, mały mops zamieszkał u moich znajomych. Aż trudno było mi uwierzyć, że ktoś ot tak oddaje swojego psa z książeczką, zabawkami. W szybkim czasie wyjaśniło się Tekla miała problemy z wątrobą. Ania "postawiła" na łapki przy pomocy weta i odpowiednich leków. Pomimo kłopotów, wydatków sunia ma kochający dom.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz