wtorek, 4 sierpnia 2015

Wielkie rozczarowanie

Hm, kiedy potwierdzono mój urlop, mówiłam o tym moim suniom, .Powtarzałam ze kilka dni spędzimy razem. Dla nich pojęcie kilka nie istnieje. Dzisiaj rano gdy zadzwonił budzik szalały ze szczęścia. Maksi, merdając ogonkiem, tańczyła, Funia szalała z piłeczką. Dopiero gdy zrozumiały, że po rannym spacerku idę do pracy, posmutniały, grzecznie poszły do pokoju, wtuliły się w poduszki, a ja myślałam , że serce mi pęknie. Moje kochane dziewczyny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz