środa, 5 sierpnia 2015

Straszny sen

Od zawsze gdy mój pies, albo kot, rusza łapkami przez sen, szczeka lub miauczy, kładę delikatnie na nim dłoń i budzę go. Najczęściej dostaję buziaka w policzek albo po ręku. Jestem pewna, że dobrze robię.
2 dni temu, miałam ciężka noc. Śniło mi się, że ktoś zabrał moje psy. Nie mam pojęcia, czy wołałam je przez sen, ale miałam wrażenie , że psy nie śpią. We śnie najpierw uratowałam Makusie potem snułam się po ulicach , nieznanego miasta wołając Funię, prosiłam ludzi by pomogli ją szukać.
 Nagle  w męczącym śnie usłyszałam warkot psa, i poczułam lizanie..Obudziłam się i poczułam wielka ulgę. Sen trwał godzinę ale i tak zmęczył mnie.
Sunie nigdy nie budzą mnie w nocy , chyba , że nie słyszę dzwoniącego budzika. Tym razem, nie była to pora pobudki. Sunie przerywały mój koszmarny sen. Małe Funiątko, siedząc na poduszce, obok mojego ucha głośno i niecierpliwe warczało. Każdy by się obudził. Maksi wspierała ją liżąc moje kolano. Gdy dopięły swego, spokojnie poszły spać i tak spałyśmy do budzika.
Dziewczyny uznały, że skoro ja przerywam i ratuję je gdy mają straszny sen, one też muszą tak zrobić.
 I jak nie kochać?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz