To już druga zima gdy jesteśmy we trzy. Mimo dużych mrozów, zwierzaki są inne. Bez strachu wychodzą z klatki. Mimo smarowania łapek, swoje potrzeby załatwiają ekspresowo. Rok temu gdy Funi zmarzła łapka , krzyczała jakby ja coś rozrywało. W tym roku, gdy łapka zaboli, jedynie podnosi ją do góry. Obie są dzielne. Maksi po spacerku drapie się to jeszcze reakcja na wymrożenie. Ze spacerku wracają w takim tempie, że ja prawie fruwam za nimi:) I wiem, że gdyby jedna z nich była większa nie dawałabym rady.
Dzisiaj wolny dzień , wiec to chwile dla nich. Teraz gdy to pisze,obie śpią na moim tapczanie. I zgodnie z domową tradycja fotel jest wolny. Gdy mam wolny dzień, fotel jest mój. I najciekawsze , że to one wymyśliły.
Minął styczeń, to bliżej do wiosny. Bardzo mi się chce iść na dłuższy spacerek z nimi. Na razie trzeba przeczekać mrozy i cieszyć się domowym ciepełkiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz