sobota, 31 sierpnia 2013

Pytania....mądry? czy głupi?..dlaczego?

Często zadawane nam pytania zmuszają do refleksji. Wspominałam już o Agusi, która odeszła z powodu choroby serduszka. Przez rok całe popołudnia i noce schodziłam z nią na spacer co dwie godziny. Leki odwadniające które przyjmowała były tego powodem. Gdy w nocy , pilnujący ochroniarz klatki, widział nas kolejny raz.Najpierw tylko patrzył. gdy zorientował się, ze mój dzień zaczyna się o 5 rano, pewnego dnia spytał:: Jak pani daje rade? czy pani śpi?. Moja odpowiedź była krótka daję radę bo chcę i kocham mojego psa. Więcej pytań nie było. Czasem zasypiałam na moment w ciepłym autobusie.. ale dawałam radę.
Gdy ktoś mówi o swoim psie , że jest głupi, to mam ochotę zadać mu pytanie : Ile czasu  spędzasz ze swoim psem? I tu najczęściej zapada cisza. No właśnie, amerykańscy naukowcy zaobserwowali , że pies potrafi zapamiętać tyle słów co 2  letnie dziecko. Poznałam kiedyś 2 letnia dziewczynkę, którą zajmowała się jej 17 letnia siostra i  aż trudno uwierzyć , ze Agatka miała taki zasób  słów , powiedzonek, że szokowała wszystkich dookoła. Gdy mama oddała ją do żłobka,  była traktowana jak  maskotka, była niesamowita. To zasługa jej siostry, mamy które do Agatki ciągle mówiły, przy każdej okazji. Z psami jest podobnie ile czasu z nimi się spędza, tyle one nas rozumieją. Gdy Atos towarzyszył przy domowej kawie np mojej z mamą , słuchał o czym rozmawiamy. Wiem, nie rozumiał każdego słowa ale sens tak. Kiedyś, i  to nie był przypadek, była koszmarna pogoda. Zbliżała się pora naszego spaceru. Wyszłyśmy obie z  mama z Atosem. Nie lubiłam spacerów podczas deszczu. Jak każdy jamnik miał krótkie łapki i po spacerku w brzydką pogodę wracał w koszmarnym stanie:) Tego dnia wychodząc rozmawiałyśmy , że spacer będzie krótki, ale Atos zaczął ciągnąc do parku. Jamniki są uparte, gdy nie słuchał nas powiedziałam wprost do niego : dobrze idziemy do parku ale tylko asfaltem.Takie alejki park miał tylko dwie główne, pozostałe były zwykłe piaszczyste i podczas deszczu pełne kałuż. Minęłyśmy przejście dla pieszych, i Atos podreptał na wyłożoną asfaltem alejkę. Było to tym dziwniejsze, że nasza stała trasa była inna.Znajomi zawsze dziwili się dlaczego ja ciągle coś mówię do swoich psów. W moim domu tak było zawsze , pies był traktowany jak członek rodziny, stąd każdy domownik z nim rozmawiał i tak zostało do dzisiaj:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz